(Fot. Wiesław Raczkowski.)
W 29. kolejce III ligi spotkali się lider i zespół zajmujący ostatnią lokatę. Wynik pojedynku Widzew Łódź - GKS Wikielec to 3:0. Gospodarze, rywalizujący o awans do wyższej klasy, odnieśli pewne i zasłużone zwycięstwo. Spotkanie obserwował praktycznie komplet publiczności.
Widzew Łódź – GKS Wikielec 3:0 (3:0)
5′ Kristo, 40′ Kostkowski, 45′ Michalski
Widzew Łódź:
Humerski, Niedziela, Kostkowski, Sylwestrzak, Pigiel, Michalski, Kazimierowicz, Kristo (46′ Miller), Zuziak (69′ Mąka), Falon (66′ Pięczek), Demjan (80′ Kozłowski).
GKS Wikielec:
Suszczewicz, M. Jajkowski, Kacperek, Górski (46′ Wypniewski), Nowiński (69′ Sz. Jajkowski), Kolcz, Piórkowski, Tomkiewicz, Sobociński (75′ Tomczyk), Płoski (46′ Gurow), Śledź.
Żółte kartki: Gurow, M. Jajkowski.
Sędzia: Mateusz Jenda (Warszawa).
Widzów: 16 437.
To spotkanie elektryzowało cały sportowy Wikielec. Zagrać mecz na takim przepięknym stadionie oraz przy ponad 16-tysięcznej widowni to marzenie każdego zawodnika. Faworytem był łódzki Widzew i on wygrał zasłużenie. Dobrze, że skończyło się na trzech bramkach. GKS grał czujnie w obronie i nie dał sobie strzelić więcej goli.
Wikielec nie był zresztą w tym meczu przysłowiowym "chłopcem do bicia", bowiem zespół stworzył kilka doskonałych sytuacji pod bramką gospodarzy. Już w 19 minucie na sytuację sam na sam w polu karnym wychodził Cezary Nowiński. Został sfaulowany, ale sędzia nie zareagował. Chwilę później Adrian Płoski uderzył nad poprzeczką. Widzew grał pod olbrzymią presją. Ten mecz musiał koniecznie wygrać, bowiem trzeba było odzyskać fotel lidera. Wikielec zaprezentował się na miarę swoich możliwości. Wąska kadra nie pozwala na "rozwinięcie skrzydeł".
Ekipa Rolimpexu GKS-u Wikielec została w Łodzi bardzo ciepło przyjęta. Piłkarze dostali oklaski, gdy wchodzili na płytę boiska. Działaczy z prezesem i wójtem gminy Iława przyjęto z wielkim szacunkiem w loży honorowej. Wikielec był także dopingowany przez grupę kilkunastu kibiców z Orla Mysłakowice, który też przyjechał specjalnie na to spotkanie. Były to bardzo piękne chwile. Rzeczywistość jest taka, że Widzew cały czas walczy o wejście do II ligi, a Rolimpex GKS Wikielec stracił już nawet matematyczne szanse na uratowanie się od spadku z III ligi. Obecnie trzeba dograć do końca sezonu i budować zespół na IV ligę. Już w najbliższą środę kolejne emocje piłkarskie w Wikielcu. O 18:00 GKS zagra z MKS-em Ełk. Wikielec zamierza też powalczyć o Wojewódzki Puchar Polski. Byłby to na pewno duży sportowy sukces. Wielki finał WPP już 6 czerwca w Białej Piskiej.
Wiesław Raczkowski
Widzew Łódź - GKS Wikielec 3:0. Mecz w obiektywie.
7Komentarze
Portal infoilawa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
To, że jacyś kibice, piłkarze i działacze sukcesu z Iławy poszli do Wikielca, nie oznacza, że wszyscy w Iławie trzymają kciuki za Wikielec. Lokalnie? Legia-Polonia, Wisła-Cracovia to się kochają wg ciebie?
Każdy kibic cieszył by się z sukcesów lokalnych klubów :P Człowieku żyjesz w matrixie :P
W Matrixie żyjemy wszyscy, bo tzw Matrix kreuje pozorną rzeczywistość, która przerasta takich jak ty. Ja mam tego świadomość i to jest ta różnica. Odsyłam do pojęć podstawowych i teorii krytycznej. Słyszał ? Oj, pewnie nie.
Będzie fuzja z Unią Susz? ktoś coś wie więcej? Klimek coś napomknął o fuzji z klubem z IV ligi z regionu, gdzie prezes chciałby zostać sponsorem Wikielca. wywiad na widzewtomy.
BRAWO WIDZEW !!! NAJMNIEJSZY WYMIAR KARY !!!!
Najmniejszy wymiar kary, zgoda, i tylko 3:0, co wynika z przebiegu gry. Wikielec bez kompleksów podjął walkę i pokazał charakter wielokrotnie mając wpływ na wynik. Wystarczy poznać opinie szkoleniowców z Łodzi. Te doświadczenia zaprocentują w przyszłości. Btw każda drużyna z regionu zostałaby zmieciona z boiska. Może kiedyś dojrzejesz i zaczniesz analizować fakty, bo kojarzysz instynktownie i emocjonalnie. Weź tabletkę.
Chłopie, nie kompromituj się. Miałeś wziąć tabletkę i iść spać, a nie wypisywać jakieś flustracje i żale wynikające z zazdrości i niemocy swoich faworytów. Każdy normalny kibic cieszyłby się z sukcesów i godnych porażek lokalnej drużyny. Śledząc Twoją radosną twórczość, przepełnioną jadem i zawiścią, proponuję akces do kodziarstwa. To ten sam poziom. Pa, Słoneczko.