(Fot. Nadesłane.)
Skargi dotyczące bałaganu panującego przy gniazdach na odpady otrzymujemy regularnie od mieszkańców różnych części Iławy. Ale to, co dzieje się przy śmietnikach na ulicy Obrońców Westerplatte, to już prawdziwy "obraz nędzy i rozpaczy". Mieszkańcom kończy się cierpliwość. Załamują ręce i wstydzą przed gośćmi. Nie rozumieją zwłaszcza, dlaczego z ich śmietników nie są wystarczająco często odbierane odpady wielkogabarytowe, również dlatego, że przy wielu innych gniazdach obserwują porządek. Jak ustalamy, to niestety wynik braku dodatkowej umowy na wywóz takich opadów. Jeśli taka usługa nie została zamówiona, to na odbiór "gabarytów" można liczyć zaledwie cztery razy w roku.
Wręcz szokująco wygląda zdjęcie, nadesłane nam przez mieszkankę ulicy Obrońców Westerplatte w Iławie. "Skarga - pomocy!" - tak iławianka zatytułowała nadesłaną nam prośbę o interwencję.
- Jestem mieszkanką ulicy Obrońców Westerplatte - czytamy w liście Czytelniczki. - Bulwersuje mnie stan koszy, z których dosłownie wysypują się śmieci. Jest bardzo brudno wokoło, śmieci są rzadko wywożone. Nawet jeśli przyjeżdża Koma, to odpady poza koszem nie są w żaden sposób sprzątane, więc ostatecznie to wszystko zostaje porozsypywane. Jest to skandal. Dosłownie wysypisko śmieci. Do tego ludzie, robiąc remonty, dolewają oliwy do ognia, wystawiając wszystko (sanitariaty, opony, drzwi, okna, meble). Schodzą się zbieracze z całego miasta, rozsypując do reszty wszystko. Śmieci przy wietrznej pogodzie latają wokoło, wpadają do klatki, a muchy od smrodu do mieszkań. Tak nie może być. To wręcz niebezpieczne dla zdrowia. Powinno powstać tu specjalne miejsce zamknięte na klucz, tylko dla mieszkańców. A oto zdjęcie. Taki stan jest niemalże codziennie. WSTYD. Nie mogę już przechodzić obok obojętnie. Trzeba coś z tym zrobić, bo jest to chyba najbrudniejsze miejsce w Iławie. Proszę o pomoc w formie artykułu na ten temat. Może to zmobilizuje w jakiś sposób władze do działania.
Sami również odwiedziliśmy wskazane przez iławiankę miejsce. Myśleliśmy, że może odpady już uprzątnięto, ale nie. Składowisko otwiera rozwalony kontener na odzież, dalej są pojemniki "Komy" na codzienne odpady mieszkańców (akurat podczas naszej wizyty wyglądające raczej przyzwoicie) i wreszcie... wysypisko śmieci. Na pierwszym planie sedes, dalej płyty i meble.
- Taki widok wcale nie należy do rzadkości. Brakuje jeszcze wiatru, żeby to wszystko rozrzucił po trawnikach - mówi nam na miejscu zrezygnowana mieszkanka. - Tak jest od dłuższego czasu, właściwie odkąd gniazdo przeniesiono z bardziej oddalonego od bloków terenu pomiędzy garażami. Przy innych gniazdach, nawet niedaleko stąd, jest czysto. Nie rozumiem, dlaczego u nas tak źle to wygląda, a odpady nie są wystarczająco często wywożone.
Rozmawiamy też z Ireną Jarzębowską, prezesem zarządu wspólnoty mieszkaniowej "Jedność". Zarządza ona blokiem położonym w najbliższym sąsiedztwie tutejszego gniazda na odpady. Korzystają z niego także mieszkańcy innych pobliskich bloków, którymi administrują oddzielne wspólnoty. Łącznie, jak mówi nam pani prezes, to pięć bloków i kilka pobliskich biznesów.
- Niestety, odpady są nam podrzucane pod osłoną nocy - mówi Irena Jarzębowska. - Przykładów nie trzeba daleko szukać. Ostatnio były tutaj na przykład okna. Tymczasem żaden z mieszkańców, mających prawo składować tutaj śmieci, ich ostatnio nie wymieniał.
Jak przyznaje pani prezes, odbiór codziennych odpadów mieszkańców (tutaj są one niesegregowane) nie nastręcza większych trudności. Największą bolączką są zalegające tuż przy tych kontenerach odpady wielkogabarytowe.
- Są odbierane tylko cztery razy do roku - mówi Irena Jarzębowska.
I faktycznie, w przypadku braku dodatkowej umowy na wywóz "gabarytów", taka właśnie jest w Iławie częstotliwość odbioru tego typu odpadów. Jest to usługa w ramach podstawowej opłaty za wywóz śmieci, jaką wszyscy uiszczamy. Wszystko ponad ten skąpy standard wymaga dodatkowej umowy i dodatkowej opłaty.
A ile to właściwie kosztuje? Jak nas informuje firma Koma, świadcząca w Iławie usługi związane z wywozem odpadów, jej podwykonawcą w zakresie odpadów wielkogabarytowych jest w naszym mieście miejscowy Spomer.
W rozmowie z przedstawicielem tej firmy dowiadujemy się, że w Iławie takie dodatkowe umowy ma z tym przedsiębiorstwem podpisana tylko Spółdzielnia Praca i ITBS.
- Tam odbiór odpadów wielogabarytowych, na podstawie tych umów, odbywa się dwa razy w miesiącu - podaje pracownik Spomera. - Trudno o wycenę tej usługi bez dokładniejszych informacji, chętnie przedstawimy ją zainteresowanym wspólnotom po złożeniu u nas wniosku w tej sprawie.
Dowiadujemy się również, że trwa objazd miasta w ramach podstawowej usługi odbioru odpadów wielkogabarytowych. Spomer zapewnia, że ma ulicę Obrońców Westerplatte na uwadze i wkrótce "gabaryty" zostaną stamtąd zabrane. Jednak wszystko wskazuje na to, że tutejsze wspólnoty powinny zawrzeć umowę na ich dodatkowy wywóz. W przeciwnym wypadku poprawa będzie zapewne tylko tymczasowa... Na pewno godny uwagi jest też pomysł mieszkanki zgłaszającej sprawę, by tutejsze gniazdo zorganizować w formie zamykanej na klucz altanki, z dostępem tylko dla uprawnionych.
Co więcej, wkrótce mieszkańcy ulicy Obrońców Westerplatte będą mogli liczyć na wymianę uszkodzonego kontenera na odzież. U odpowiedzialnego operatora interweniował w tej sprawie Urząd Miasta w Iławie. Urzędnicy uzyskali zapewnienie, że zawartość kontenera zostanie uprzątnięta, a uszkodzony pojemnik zostanie wymieniony.
Zdjęcia: Info Iława.
12Komentarze
Portal infoilawa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
Ta firma jest słaba , ale i sami mieszkańcy maja swoje mankamenty , nie zgniataja butelek po napojach , nie zgniatają pudeł , ale wymagania są , taki pojemnik zapełni się bardzo szybko jak obserwuję , sklepy w pobliżu korzystają ze śmietnika , ale tu to jest komedia , nie dość że nie zgniecione to do ogólnego ,tłumaczenie, nie było polecenia (tak mówi młoda osoba )myślę że nie wiedziała. Zawsze to są efekty braku wiedzy , ale to powinna włączyć sie szkoła ,dorośli a i ambona w kościele, telewizja radio.Proszę zobaczyć co jest w lasach koło Iławy , zgroza .Pozdrowienia i włączyć myślenie , to nie boli.
Jak widać mało kto ma pojęcie o odpadach w Iławie. Firma Koma odbiera odpady na zasadach takich jak ma określone w przetargu ze Zwiazkiem Gmin Czyste Środowisko w Ostródzie i robi to zgodnie z harmonogramem. Nie może przyjeżdżać po papier dwa razy w tygodniu skoro zwiazek placi im tylko za raz w tygodniu. To nie jest instytucja charytatywna i nie będzie dokładać do interesu. Poza tym mieszkańcy sami robią sobie syf zwalajac później na Spomer Eko bądź Kome. Jeśli sie robi remont i ma się odpady wielkogabarytowe bądź pobudowlane to można wynająć sobie na nie kontener albo worek big bag, ale po co jak mieszkańcy wolą wyrzucić sobie pod pojemnik i potem się skarżyć że odpady sa odbierane za rzadko... Żenada...
Popieram mieszkankę tego bloku ! To skandal, tam sa dzieci !!! Jak można dopuścić do takiego brudu. Ja wiem,że to robią ludzie ale to wina firm , które nie zabierją śmieci dość częśto. Przedmówca dobrze zauważył, że inne osiedla tak nie wyglądają !!! Tak zaraz zalęgną się szczury... !!!
Bardzo dobrze,że w końcu ktoś wysłał zdjęcia i pokazał ten syf. Współczuję mieszkańcom. Np osiedle Ostródzkie , czy Podleśne tak nie wygląda. Tam koło śmietników jest bardzo czysto. Racje ma czytelniczka, która proponuje zamknięte kosze na śmieci. Oj Spomer - Koma czy Eko .... masakra !!! To wasza wina.
To prawda, że poprzednio śmietnik stał pomiędzy garażami, ale wcale nie był oddalony od bloku. W dodatku właściciel garażu nie miał żadnej możliwości wyjazdu z garażu. Na szczęście śmietnik przeniesiono i wreszcie w garażu można parkować... A jeśli chodzi o śmieci - to iławianie śmiecą!!! A po drugie dziwię się, że mieszkańcom taki bałagan przeszkadza. Przecież iławianie lubią oglądać psie gówna, oddychać smogiem, wycinać drzewa, spacerować po betonie...
Bałagan, jaki widać na zdjęciu, obserwować można cały rok - taka sytuacja powtarza się od lat. Wcześniej Koma nie wywoziła śmieci, a był bajzel. Zgadzam się z opinią, że winni są bałaganiarze i lenie, ale wkurzam się, że mają przyzwolenie na to, co robią. Słyszy się, że Iława jest zadbana i czysta... Czy jest ktoś, kto sprawdza, jak jest w rzeczywistości?
Kiedyś wszystko zabierali teraz tylko co jest w pojemniku czyt. w kuble reszta ich nie interesuje a nie wszystko sie do kubła zmieści niestety
Przecież tak jest obecnie praktycznie wszędzie. Chyba nowa firma nie za bardzo ogarnia obsługę.
Na Wojska Polskiego jest dokładnie to samo
Ludzie sami robia taki burdel.Nieraz np. widac jak zamiast do smietnika ludzie stawiaja obok bo najwidoczyniej nie chce im sie otworzyc klapy od smietnika. Ciekawi mnie tylko kto jest odpowiedzialny za sprzątnięcie tego syfu wkolo smietnikow.?
Koma w całym mieście za rzadko odbiera papier! To głównie on wala się po wszystkich osiedlach w Iławie. Widać że mieszkańcy chcą sortować, szkoda że im się tego nie umożliwia.
Otwierasz śmietnik z makulaturą i co widzisz w środku? Trzy wielkie kartony, których wyrzucający nie potrafi zgnieść, bo korona spadnie z głowy. To mieszkańcy robią syf, nikt inny! Nie chce się płacić, żeby przyjeżdżali dwa razy w miesiącu to efekty widać na zdjęciu.