Lubie takie angielskie poczucie humoru.Ot palnąć sobie filozofię swoją żeby ludzie zobaczyli jaka to śmieszna sytuacja. To ja też chcę: Śmiesznie, że się nazywamy Iławskie Smoki Jezioraka. Nawet ogniem nie ziejemy, ot czasem ktoś bąka puści tylko po cichu. Śmiesznie, że drużyna Drakens Iława się nazywa. Latami z nimi jeździłem i nigdy ławy ze sobą nie mieliśmy. Tak w ogóle po co organizować zawody? Niech ludzie swoje genealogie wysyłają do porównania i kto dłużej jest z Iławy, z dziada pradziada, ten wygrywa, bierze medal i na podium se focie strzela.Drakensi mogą być dumni, że spośród ich załogi wywodzą się niektórzy zawodnicy Iławskich Smoków Jezioraka. A sobie i Załodze ISJ, życzę żeby zawsze tak się udawało namawiać utalentowanych zawodników z innych klubów do reprezentowania ziemi iławskiej z czystej sympatii i bezinteresownie. Nie chcieli nawet żeby umieszczać nazwy ich klubów macierzystych.Pływali dla siebie i z koleżeństwa. I nad tym niektórzy "sportowcy" powinni popracować.

Tak jak podkreśliłem w tekście nikt z nas nie uważa, że jest to zwycięstwo tylko i wyłącznie Iławy a jedynie, że z dumą reprezentujemy to miasto i będziemy robić to nadal. Zdajemy sobie sprawę że nie wszystkim jest to na rękę a użyczanie zawodników z innych klubów w smoczych łodziach nie jest niczym nowym. Od zespołów z Gdańska członkowie naszego zespołu otrzymali propozycję połączenia sił na kolejnych zawodach za granicami naszego kraju, tym bardziej dziwi ich komentarz. No chyba, że autorów mało pochlebnych komentarzy trzeba szukać znacznie bliżej.