(Fot. WOPR.)
Tragiczne żniwo zbiera w tym sezonie letnim w powiecie iławskim żywioł, jakim jest woda. Późnym wieczorem w piątek, 19 lipca doszło do kolejnego utonięcia.
Służby ratunkowe wezwała około godziny 22:00, dzwoniąc na 112, kobieta, która wspólnie z towarzyszącym jej mężczyzną pływała łodzią po Jezioraku w okolicy Makowa (gm. Iława). Mężczyzna, chcąc zażyć kąpieli, zszedł do wody z łodzi i poszedł popływać. Niestety zniknął żonie z oczu.
Okazało się, że miejsce, gdzie para pływała żaglówką, jest trudno dostępne z lądu. Jako pierwsi byli na miejscu ratownicy WOPR, którzy dopłynęli łodzią z Siemian, gdzie zabezpieczali trwający tam festiwal muzyczny.
- Niestety pani trudno było określić precyzyjnie, gdzie znajduje się łódź, ponieważ nie znała dobrze Jezioraka. Po poszukiwaniach jednostkę zlokalizowaliśmy niedaleko wschodniego brzegu Jezioraka, w odległości około 100 metrów od zatoki Smolny Kąt - relacjonuje Michał Świniarski z Iławskiego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Do wody zszedł nurek WOPR-u, do którego wkrótce dołączył kolejny - ze straży pożarnej. Niedługo potem udało się odnaleźć i podjąć z wody mężczyznę.
Niestety, choć ratownicy prowadzili resuscytację krążeniowo-oddechową długo i z dużym zaangażowaniem, już nie udało się im przywrócić czynności życiowych mężczyzny. Przybyły na miejsce lekarz stwierdził jego zgon. Prokurator nakazał przekazanie ciała firmie pogrzebowej.
Ofiara utonięcia to 54-letni mieszkaniec Katowic.
Nieoficjalnie wiadomo, iż w tragiczną noc spożywał, najprawdopodobniej niewielką, ilość alkoholu.
Odnotowane nocą z 19 na 20 lipca utonięcie to już czwarta taka tragedia w powiecie iławskim tego lata, w tym trzecia na Jezioraku. Żywioł w tym roku zbiera czarne żniwo.
Służby apelują o rozsądek nad wodą! Trzeźwość podczas kąpieli i korzystania z urządzeń wodnych, nieprzecenianie swoich umiejętności i unikanie nagłego schładzania ciała - to podstawowe zasady. Stosowanie się do nich może uratować życie...
Iławskie służby na miejscu tragedii, jaka rozegrała się na Jezioraku w okolicy Makowa w piątkowy późny wieczór.
2Komentarze
Portal infoilawa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
Mieliśmy nadzieję, że nowy sprzęt do nurkowania zakupiony w tym roku do naszego WOPRu jak najdłużej będzie służył do celów szkoleniowych, ale niestety... Turystę z południa Polski znalazł i wyłowił nasz kolega Michał, ratownik WOPRu. Poszukiwania nie należą do czynności przyjemnych a w nocy nie są łatwe. Miejsce zdarzenia też było nie łatwe, dojazd od strony lądu w okolice tego miejsca nie był możliwy. Służby ratunkowe mogły się tam dostać tylko od strony wody. Ratownicy WOPRu, którzy społecznie brali udział w akcji nie tylko ją przeprowadzili ale po przejęciu poszkodowanego przez zespół karetki wodnej przewozili na łodzi na miejsce zdarzenia przybyłych policjantow, potem zespół ratownictwa medycznego "S" (specjalistyczny z lekarzem) oraz na końcu prokuratora. Wszystko w nocy, trwało kilka godzin a rano idą do swojej normalnej pracy... Apelujemy! Jeśli pijecie alkohol nie zbliżajcie się do wody! Woda to żywioł. Podchodźcie do niej z szacunkiem. Nie przeceniajcie swoich możliwości!
Znowu społeczni rarownicy WOPR pierwsi na miejscu. To my skaczemy do wody by ratować tonących. A przecież to nadal służba społeczna. Nikt im za to nie płaci! Dzień czy noc, upał czy wichura albo szkwał zawsze jesteśmy. Już najwyższy czas byśmy dyżurowali na etacie. 3 osobowy opłacany zespół + paliwo, reszta jest zapewniona (łodzie, sprzęt specjalistyczny, łączność) Doskonała współpraca z innymi służbami jest już od dawna. Ratownicy są gotowi - zatrudnijcie nas!