Nie wiadomo czy warto robić z tego takie wielkie larum. Syrenę można włączyć tylko na chwilę, by sprawdzić czy działa. A poza tym, gdyby naprawdę coś się działo i włączono by syreny, to i tak obywatele nie wiedzieliby co się dzieje i co należy w takiej sytuacji zrobić. Cała nasza obecna tzw. obrona cywilna i tak ogranicza się tylko do syren. Ewentualnie działających, lecz nie bardzo wiadomo przed czym ostrzegających. Ale trzeba zrobić wielką akcję, ogłosić szumne zapowiedzi, by ktoś otrzymał stosowną premię i mógł się pochwalić przed przełożonymi. A na wszelki wypadek mamy jednak i tak tylko kropidła kapelanów więziennych, policyjnych, wojskowych, pogranicznych, strażackich, szpitalnych, a nawet w izbach skarbowych. I wielu innych. A przy okazji widać jakże słuszną linię ma nasza władza -już w środę z góry przygotowuje się do piątkowego niespodziewanego napadu. Czyżby już dostała o tym cynk? Szkoda że o swych planowanych napadach nie dali wcześniej znać kryminaliści z iławskiej paki.

taką syrenę to trzeba przetestować czy jest sprawna. przeprowadzenie takiego testu nie można zrobić bez zapowiedzi gdyż mogło by to wywołać niepokój spowodowany faktem iż niepowiadomieni mogli by myśleć, że dzieje się coś na serio.