
Pamiątkowe zdjęcie zlotu 2025r. - to spotkanie odbywa się 50 lat po maturze! (Zdjęcia: Andrzej Musiński.)
- Mamy już po 69 lat, dlatego doceniamy to, że po prostu żyjemy, chodzimy po tej ziemi i możemy się cieszyć swoją obecnością! – mówi nam organizator i uczestnik wyjątkowego zlotu absolwentów iławskiego LO. Pełne wspomnień, ale też żartów spotkanie powoli dobiega końca w Gardzieniu pod Iławą.
Klasa 4A (rocznik: 1956), która maturę zdawała w "Żeromku" w Iławie w 1975 roku, w ten weekend spotkała się dokładnie 50 lat po egzaminie dojrzałości!
Jak relacjonują, wszystko poszło zgodnie z planem – a nawet lepiej. Na zjazd przybyło tym razem 19 uczniów dawnej 4A; dwie spośród tych osób przyjechały ze swoimi małżonkami, którzy – jak podkreślają absolwenci "Żeromka" – też dawno już zostali przyjęci do klasowej paczki.
Liczba tegorocznych uczestników zlotu nie była rekordowa – wcześniej zdarzało się, że przyjeżdżały 23-24 osoby – ale ku wielkiej radości absolwentów pojawili się po raz pierwszy dwaj koledzy, którzy wyemigrowali do Australii i Szwecji, tam układając sobie życie.
- Najwięcej pytań wszyscy mieli właśnie do tych osób. Słuchaliśmy, jak potoczyły się ich losy. To chyba naturalne, kiedy do spotkania dochodzi po tylu latach. Śmialiśmy się, że właściwie po 5 dekadach powinno się przyjechać na takie spotkanie z identyfikatorami! - mówi iławianin Jan Szołucha, który organizuje zlot.
Żartów jest zresztą znacznie więcej. No i zapowiedziane "nocne Polaków rozmowy" – ich też nie mogło zabraknąć. Minionej nocy dawne czasy wspominano do godziny trzeciej.
- Mamy co wspominać... - przyznaje Jan Szołucha. - Nasze życie przypadło na ciekawe czasy, przeżyliśmy różne okresy historii Polski. A nasza młodość? Na pewno była inna niż dzisiejszej młodzieży. My dorastaliśmy bez tak rozwiniętej technologii. Ale dziś uczymy się jej i też korzystamy – pewnie za pośrednictwem WhatsAppa albo Messengera będziemy ustalać, kto gdzie siedział w klasie. Bo okazuje się, że wspomnienia w tym zakresie zdążyły się już zatrzeć!
Podczas części oficjalnej spotkania, zorganizowanej w sobotę w szkole, towarzyszyli im jak zawsze honorowi goście: wychowawczyni pani Grażyna Rogowska (uczyła polskiego) i matematyk, w tamtych latach również dyrektor iławskiego LO, pan Aleksander Mądry.
- Okazuje się, że wciąż nas doskonale pamiętają. I miło wspominają – mówi dawny uczeń i koordynator zlotu. - My również ich lubiliśmy, to nauczyciele, którzy do dziś cieszą się naszą sympatią i szacunkiem, stąd nasze regularne zaproszenia.
Po spotkaniu w szkole absolwenci odwiedzili iławskie cmentarze, gdzie pochowani są ich koleżanka i kolega z dawnej klasy. Natomiast część nieoficjalną zlotu zorganizowano tym razem w "Andrzejówce", w położonym nieopodal Iławy Gardzieniu.
- Jesteśmy bardzo zadowoleni – mówi Jan Szołucha. - Mamy tu wszystko, czego nam potrzeba, ciszę, spokój, dobre jedzenie i przepiękne trasy na spacery. Zostajemy do poniedziałkowego śniadania.
Na spotkaniu właściwie nie ma tematów tabu. No, może poza jednym!
- Kiedy ktoś zaczyna "politykować", a przecież na spotkaniach w takim dużym gronie praktycznie zawsze się to zdarza, zaraz jest uciszany przez resztę! Nie podejmujemy takich wątków. Dziś jesteśmy już bardziej jak zgodna rodzina – i chcemy, żeby tak pozostało – mówi iławianin.
Najpierw, po maturze, spotykali się co roku, później: co 5 lat. Kolejny zlot planują trochę szybciej, za trzy lata. Jak mówią, "w końcu jesteśmy coraz starsi, a tego czasu razem wciąż jest nam mało..."
Red. kontakt@infoilawa.pl.
Zdjęcia: Andrzej Musiński.
2Komentarze
Portal infoilawa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
Super, że mają chęć i determinację, żeby się co parę lat spotkać!
Super. Widać, że rzeczywiście była to zgrana klasa. Każdemu uczniowi takiej życzę. Ja niestety miałam zarówno w podstawówce jak i w liceum klasę słabo zgraną, żadne z nas za sobą nie tęskni i nie interesuje nikogo co u innych. Nauczycieli też słabo wspominam. Zwłaszcza z liceum. Ale tej klasie tylko pozazdrościć.