W czwartek, 17 lipca, chwilę po godzinie 14:00, na jednej z iławskich stacji benzynowych rozegrała się scena, która mogłaby wydawać się komiczna – gdyby nie skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie kierującego – i zagrożenie, jakie stworzył dla innych. 

Nie dość, że kompletnie pijany mężczyzna przyjechał na stację oplem z uszkodzonym kołem, aby poprosić o pomoc w jego napompowaniu, to jeszcze "przy okazji" chciał dokupić więcej alkoholu...

Na szczęście na miejscu był świadek, który nie zignorował tego, co zobaczył. Zaniepokojony zachowaniem kierowcy, powiadomił policję – podejrzewał, że mężczyzna jest pod wpływem alkoholu.

Funkcjonariusze zjawili się błyskawicznie. I rzeczywiście – nie było żadnych wątpliwości. 57-letni mieszkaniec Gdyni miał aż 2,3 promila alkoholu w organizmie, a mimo to prowadził samochód po drogach publicznych. Ale to nie wszystko. Jak ustalili policjanci, mężczyzna posiada... dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych, który – jak widać – całkowicie zignorował.

Zamiast pomocy w naprawie koła - otrzymał asystę do policyjnego radiowozu. Trafił do celi, gdzie dalsze czynności musiały poczekać, aż wytrzeźwieje...

Na podstawie informacji KPP w Iławie/red. kontakt@infoilawa.pl.