REKLAMApluszak
REKLAMAszynaka
REKLAMABiG Ostróda 28.07-29.08

Sport

  wydrukuj podstronę do DRUKUJ5 sierpnia 2025, 09:01 komentarzy 7
Iławianin Paweł Hofman, autor sportowego felietonu

Iławianin Paweł Hofman, autor sportowego felietonu (Fot. Mateusz Partyga)

Bieganie niesie ogrom korzyści. Tak na pewno powiedzą ci, dla których jest ono częścią dnia. Mogą wymieniać bez końca plusy tego doświadczenia. To styl życia milionów ludzi na całym świecie. Na pytanie, czy może ono uzależnić, większość pewnie zareaguje zdziwieniem.

Czy istnieje ciemna strona sportu, o której nie chcemy słyszeć? Czy w pasji aktywności samokontrola własnych odczuć jest gwarancją, że nie zapętlimy się wysiłkiem?

Bieganie jest sportem wysokiego ryzyka rozwoju uzależnienia od czynności. Wg ekspertów wynosi ono 25 %. Nie ma prostej odpowiedzi na pytanie o wpływ biegania na psychiczną stronę biegaczy.

Powinniśmy spojrzeć na naszą pasję z boku i zadać sobie pytanie: czy to nie jest czasem mój problem? Pozytywna atmosfera wokół korzyści z aktywności sportowych może maskować dostrzeganie problemu. Nadmiar endorfin lub ich niedobór potrafi ustawiać nasze oceny.

Z uzależnieniem od biegania jest podobnie jak z Internetem. Zafascynowani głębią możliwości zanurzamy się w niej coraz mocniej. Osaczony umysł z trudem godzi się na powrót do realu. Diagnozy kliniczne są niepokojące.

Diagnozy klinicznej popartej badaniami oddziaływania biegania na zdrowie psychiczne jeszcze nie dokonano. Możemy poruszać się w niej tylko w obrębie uzależnienia behawioralnego wskazującego na konieczność wykonywania czynności zmniejszających napięcie, budujące poprawę samopoczucia na skutek określonych zachowań. Ta potrzeba nie ma związku uzależnienia chemicznego. Istnieje w nas w innej przestrzeni.

Mam ją w sobie. Czuję, że muszę wyjść pobiegać. Komórki przyzwyczajone do pracy wysyłają sygnały. To taki stan rozpychania się. Robi się ciasno we własnym ciele. Podporowa aktywność budzi i uspokaja wnętrze. Czy mam świadomość uzależnienia, czy rozumiem całość złożonych procesów? Czy mam kontrolę nad behawioralnym mechanizmem oddziaływania wysiłku? Myślę, że tak. Co wcale nie znaczy, że tak jest.

Z boku, jak ktoś spojrzy na mnie, może rysować się inny obraz zachowań. Pada deszcz, jest zimno, ślisko, ciemno, a godzina wyjścia jest niezmienna. Bardzo rzadko wypada z grafiku. Czy mój nawyk jest jeszcze zdrowy, czy nie stał się kompulsywną koniecznością zakłócającą codzienne czynności i relacje środowiskowe? Ta cienka linia między tym, co ja czuję, a tym co widzą inni jest przestrzenią równowagi. Uzależnienie od biegania staje się niepokojące wtedy, jak pomimo zakłóceń występujących w różnych obszarach życia nie dostrzegamy związku z nim.

Biegamy dla wewnętrznej endorfinowej nagrody. Brak jej może prowadzić do zmiany wartości zasad, którymi kierowaliśmy się na pierwszych treningach. Zwiększone ryzyko kontuzji, wyczerpania, czy kardiologicznego przesilenia może zostać zbagatelizowane w poszukiwaniu hormonalnych przyjemności.

Trening, to nie tylko fizyczna praca. To również psychiczna kompensacja skutków jej odczuwania. Każda działalność na własnym organizmie zostawia po sobie wewnętrzny ślad. Uzyskanie równowagi jest konieczne po to, aby ją znowu zburzyć. Ta sinusoida musi być nie tylko monitorowana. Powinna być zrozumiała w potrzebie. Odpowiedni dystans do zależności jest związany z poziomem wytrenowania. To niekończąca się ścieżka sportowego wtajemniczenia. Tę wiedzę musimy w sobie montować każdego dnia, aby przetrwać w zdrowiu tysiące kilometrów.

Bieg wymaga ochrony w wielu obszarach - to nie tylko kadencja kroków. Praca nad mięśniami posturalnymi, wzmocnienie układu ruchu chroniącego biomechaniczny mechanizm biegacza są ważniejsze niż rekordy, do których dążymy. Jeżeli zaniedbamy te konieczności, nie ma szans na lata trwania w pasji. Pozornie zdrowe zachowania sportowe mogą przekształcić się w mechanizm samozniszczenia.

Stan euforii i emocjonalnej czystki po treningu, to skutek biochemicznych przemian. Jeżeli lęk przed utratą tego odczucia wyciąga na trening wcześniej niż to sobie zakładaliśmy, to zatrzymajmy się przed wyjściem nawet wbrew temu co podpowiada potrzeba. Psychologia w sporcie wyczynowym na najwyższym poziomie czeka na mecie. W amatorskim, musimy „wyprostować” się sami.

Pierwotne uzależnienie od biegania jest komórkowym przymusem wynikającym z jego zaistnienia. Nie jest niebezpieczne jeżeli rozumiemy całość zjawiska, potrafimy o nim rozmawiać i dystansować się od niego. Wtórna zależność jest związana z innymi zaburzeniami. Obwinianie wagi ciała za brak postępu jest szukaniem winnego. Bulimia, anoreksja lubi się przytulić do biegaczy. W momencie kiedy aktywność sportowa staje się jedynym środkiem do osiągnięcia celu, jest niebezpieczna dla zdrowia.

Aby sprawdzić psychiczną odporność wpływu biegania na nasz umysł pomyślmy podczas samotnych kilometrów o tym; czy są one ucieczką od problemów, czy tworzą dominujące myśli w czasie dnia? A może to nasz jedyny sposób na kontrolowanie wagi ciała i jego obrazu lub natrętny lęk przed utratą formy prowadzącej do ignorowania potrzeby regeneracji? Może społeczna presja prowadzi do przekraczania granic, a definiowanie siebie przez pryzmat biegania staje się najważniejsze?

Słuchajmy własnego ciała, aby nie zapomnieć o tym co nas skłoniło do pierwszych treningów. Zachowajmy różnorodność aktywności sportowej, obserwujmy swoje niepokoje i uczmy się łamać wewnętrzne szyfry. Korzystajmy z pomocy jeżeli sami nie ogarniamy sportowych wyzwań.

Jeśli zauważmy u siebie objawy uzależnienia, to nie oznacza, że musimy zerwać z nim. Bieganie jest zdrowe. Nie popadajmy ze skrajności w skrajność. Wyznaczmy rozsądne cele i załóżmy w końcu dziennik swoich treningów, aby można było w oparciu o niego kontrolować czas, obciążenia i emocje. Zapisujmy odczucia, które potrafią wiele powiedzieć o miejscu biegania w naszym umyśle.

sport

Paweł Hofman

TEMATY sport
REKLAMAABS3
REKLAMAskup złomu

7Komentarze

dodaj komentarz

Portal infoilawa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.

  • ~ja 7 4 dni temuocena: 0% 

    Ten Pół-Maraton reklamuje przecież jedna firma. Przecież nie za darmo ten pan prowadzi i organizuje. Niech prowadzi.

    odpowiedz oceń komentarz  zgłoś do moderacji
  • ~Takitam 6 4 dni temuocena: 0% 

    Wszystko jest dla ludzi, ale nie Wszystko dla wszystkich. Sport to zdrowie, większość lekarzy tak twierdzi, oczywiście że do każdego sportu trzeba się odpowiednio przygotować, wziąść pod uwagę predyspozycje danego człowieka itp. Osobiście nienawidzę biegać, ale jest to jeden z najlepszych sposobów na utrzymanie zdrowego trybu życia.

    odpowiedz oceń komentarz  zgłoś do moderacji
  • ~BIEGACZ 5 4 dni temuocena: 17% 

    Ludzie! samo bieganie to ułomek ruchu człowieka. Ruch musi być wszechstronny, jaki? Sami dojdźcie do tego. Nawet codzienne sprzątanie w domu, wysyłanie dzieci do szkoły, pranie, gotowanie obiadów, zakupy. Kiedyś rolnik był chudy szczupły, dziś tłusty grubas, bo dniami w traktorze czy innej maszynie siedzi. Abo w samochodzie jedzie do pracy, zamiast te 5km rowerem zajechać. Dawniej jak mój dziadek, jak zorał w konia 1 ha, to wyliczył, że 100mx100m , przeszedł 10 km za pługiem. I co wy na to? I się śmiał jak wnuk trenował się w biegu

    odpowiedz oceń komentarz  zgłoś do moderacji
  • ~Szybka dycha 4 5 dni temuocena: 30% 

    Gdyby takich Pawłów Hoffmanów było więcej to szpitale same by się zamykały. Tylko tacy ludzie zmieniają świat. Bieganie nie jest dla każdego. To BOGACTWO, a przecież nie każdy bogaty.

    odpowiedz oceń komentarz  zgłoś do moderacji
  • ~kalosz 3 5 dni temuocena: 60% 

    Człowiek jest do chodzenia, wróbel do fruwania. Lepiej po miękkim biegać, nie po asfaltowej ścieżce. Po latach ścięgno Achillesa siada. Nie jeden po operacji jak je zerwie, albo zacznie boleć. A tam cicho być...

    odpowiedz oceń komentarz  zgłoś do moderacji
  • ~Swój 2 5 dni temuocena: 67% 

    "Akademia ruchu u człowieka" - czas zacząć "ruszać" gadał mój znajomek, ale nie biegać.

    odpowiedz oceń komentarz  zgłoś do moderacji
  • ~Pieszy 1 5 dni temuocena: 83% 

    Mój znajomek gadał ,że biegał 30 lat i nabawił się: wątroba opuszczona biodra do wymiany serce krwawiące o nerkach już nie wspomnę za podarte buty by kupił samochód

    oceń komentarz  zgłoś do moderacji
REKLAMATuli
REKLAMAbako
tel. 500 530 427 lub napisz kontakt@infoilawa.pl
REKLAMAkajaki
REKLAMAKORIM
Artykuł załadowany: 0.5524 sekundy