REKLAMAalfa1
REKLAMAsensolandia
REKLAMAKLEKS
wydrukuj podstronę do DRUKUJ9 sierpnia 2025, 21:43 komentarzy 23
Prezes

Prezes "Pracy" Tomasz Mazurewicz: Tu nie ma żadnych złotych klamek ani marmurów – tu są zaangażowani ludzie. (Fot. Info Iława.)

Wysokość czynszów (to zawsze „gorący” temat), nowa rada nadzorcza, plany inwestycyjne spółdzielni, sprawy bieżące, ale i... te ostateczne – o tym wszystkim rozmawiamy z prezesem Spółdzielni Mieszkaniowej „Praca” w Iławie Tomaszem Mazurewiczem.

Marta Chwałek, Info Iława: Panie prezesie, minęło kilka tygodni od najważniejszego w całym roku zebrania w spółdzielni – czyli od walnego. W jakiej „Praca” jest kondycji – no i jaka obecnie w spółdzielni panuje atmosfera?

Tomasz Mazurewicz, prezes zarządu Spółdzielni Mieszkaniowej „Praca” w Iławie: Bardzo dobra. Co prawda walne rozpoczęło się „trzęsienia ziemi” - o tym opowiem więcej za chwilę – ale później było już tylko lepiej. Muszę Pani powiedzieć, że to było moje czwarte walne zgromadzenie w roli prezesa zarządu „Pracy” - i po raz pierwszy spotkałem się z tak przychylną reakcją mieszkańców. Mianowicie po odczytaniu sprawozdania z działalności za cały ubiegły rok po raz pierwszy otrzymałem od mieszkańców brawa na stojąco. Byłem nawet trochę zaskoczony, ale przede wszystkim było mi bardzo miło. Odbieram to jako pozytywną ocenę mojej pracy przez cały miniony rok, oczywiście bardzo doceniam też wkład wszystkich pracowników i naszych podwykonawców. Finałem było głosowanie nad wotum zaufania – na 163 osoby otrzymałem 160 głosów „za”. Sądzę, że to mocny mandat – coś, co utwierdza mnie w przekonaniu, że idziemy we właściwym kierunku i należy kontynuować dotychczasową strategię zarządzania spółdzielnią.

Chciałbym też poinformować o wyborze nowej rady nadzorczej spółdzielni. Poprzednia zakończyła już swoją trzyletnią kadencję. W radzie można zasiadać tylko dwie kadencje pod rząd i tak spośród dotychczasowych 9 radnych tylko 5 mogło ponownie kandydować. Stało się tak, że spora część radnych ubiegających się o kolejną kadencję faktycznie weszła do rady – no i doszły nam nowe osoby. Mamy teraz w radzie reprezentację administracji miejskiej i policji – dzielnicowego z osiedla XXX-lecia. Myślę, że taka osoba bardzo się przyda – będzie mogła jeszcze głębiej wejść w środowisko mieszkańców i pomóc w tym, aby jeszcze poprawić bezpieczeństwo i porządek na tym terenie. Co ważne, rada nowej kadencji jest zróżnicowana pod względem wieku – mamy zarówno osoby starsze, jak i młodsze. To połączenie doświadczenia z powiewem świeżej energii i pomysłów, na czym mi bardzo zależało.

Rada już się ukonstytuowała, a poszczególni jej członkowie weszli do wybranych komisji. Ze swojej strony uprzedzałem kandydatów ubiegających się o te zaszczytne funkcje, że lekko nie będzie – wręcz przeciwnie: przed nami ciężka praca i trudne decyzje. Jedną z nich będzie kwestia podniesienia składnika opłaty, jaką jest fundusz remontowy.

Na pewno będę jeszcze dopytywać o wysokość czynszów w spółdzielni – ale na razie wróćmy jeszcze do sprawy tego incydentu z początku walnego. Co się wydarzyło?

Otóż, pewien pan próbował przez pierwszych 15 minut odwołać prezesa zarządu. Najwyraźniej nie orientuje się w sprawach spółdzielni, bo, zwracając się do prezesa, nie patrzył na mnie, tylko na przewodniczącego rady nadzorczej. To było takie przeciągające się show, podczas którego ten pan wygłaszał swoje, niepoparte żadnymi dowodami, tezy. W pewnym momencie stwierdził, że jest prezesem trzech firm i dysponuje takimi środkami, że wraz z kolegami przejmuje spółdzielnię, że jej już od poniedziałku nie będzie, a on dopiero „zrobi porządek”. Myślę, że wtedy większości spółdzielców obecnych na walnym „zapaliło się czerwone światełko”. W końcu to sami uczestnicy zebrania odebrali temu panu głos.

Dodam, że jest to osoba, która – jak wynika z przekazanych nam informacji – mieszka w zasobach „Pracy”, natomiast nie jest nawet zgłoszona jako mieszkaniec, np. w zakresie opłaty za wywóz odpadów, nie jest też członkiem spółdzielni. W zakresie udziału w walnym ten pan przedstawił (niekompletne) pełnomocnictwo, natomiast w zakresie zamieszkiwania w zasobach bez zgłoszenia zwróciliśmy się do osoby, która ma tytuł prawny do tego lokalu, z prośbą o aktualizację liczby zamieszkałych tam osób, żebyśmy mogli odpowiednio zaktualizować składniki czynszu. Było to ponad 1,5 miesiąca temu – nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi, tymczasem ze skargi złożonej przez tego pana do ratusza, wynika, iż on nadal tam zamieszkuje. Na walnym sam stwierdził, że mieszka w tym lokalu od kilku miesięcy. W tej sytuacji, jeśli nasze obliczenia wskażą na to, że mowa jest o istotnych środkach, np. o kwocie powyżej 800 zł, co stanowi granicę między wykroczeniem a przestępstwem, nie pozostanie mi nic innego, jak zawiadomić prokuraturę. Jest to przecież rodzaj wyłudzenia – te koszty muszą pokrywać nasi spółdzielcy. Co z tym zrobi prokuratura, tego nie wiem, ale uważam, że jako prezes mam obowiązek działać, skoro mam wiedzę o tym, że w naszych zasobach zamieszkuje ktoś, kto nie jest zgłoszony i, co za tym idzie, nie odprowadza należnej części opłat.

Wróćmy do sprawy wysokości czynszów. W ostatnich latach to był „gorący” i bardzo wrażliwy społecznie temat. A wspomniał Pan o planowanej podwyżce funduszu remontowego... W jakiej wysokości i kiedy miałaby wejść w życie? No i przede wszystkim – z czego wynika?

W naszej spółdzielni stawka funduszu remontowego wynosi 1,5 zł za 1 m2. Mam zamiar zaproponować radzie nadzorczej podwyżkę w wysokości 50 groszy za 1 m2 – od Nowego Roku. Dla mieszkania o metrażu 50 m2 oznacza to miesięczną podwyżkę w wysokości 25 zł, przy czym być może jeszcze uda się to obniżyć do 18 – 19 zł. Musimy jeszcze poczekać na sierpniową fakturę z Energetyki Cieplnej – dopiero wówczas będziemy w stanie dokonać dokładnych obliczeń, ale już teraz wiele wskazuje na to, że będziemy mogli przynajmniej o kilka złotych obniżyć opłatę stałą za przygotowanie ciepłej wody (obecnie wynosi 39 zł miesięcznie). Dzięki temu podwyżka funduszu remontowego będzie dla mieszkańców mniej odczuwalna.

Oczywiście każdy pieniądz jest ciężko zapracowany - i ja to szanuję, ale uważam, że jest to akceptowalny poziom podwyżki, który pozwoli nam wesprzeć mieszkańców tych spółdzielczych bloków, które wciąż nie zostały poddane termomodernizacji. Środki z podwyżki funduszu remontowego chcemy zebrać właśnie na przeprowadzenie tych inwestycji.

Chciałbym zaznaczyć, że w zasobach „Pracy” mamy 107 budynków – były one sukcesywnie poddawane termomodernizacjom i zdecydowana większość naszych obiektów została już docieplona. Pozostaje nam tylko 8 bloków, które wciąż na te termomodernizacje czekają. Pięć z nich jest na ul. Sobieskiego, a pozostałe adresy to Wiejska 5, Wiejska 9 i Okulickiego 1 – te bloki nigdy nie były termomodernizowane. To jest bardzo obszerny temat, dlatego tylko krótko zaznaczę, że to są obiekty, które nie załapały się na projekty unijne. Obecnie – śledzę ten temat – takie unijne dotacje dla spółdzielni już nie są dostępne. Ewentualnie dostępne są programy, które zakładają zaciągnięcie kredytów. A po uwzględnieniu kosztów tych kredytów – dokładnie to sprawdziliśmy – realizacja całego zadania na takich zasadach przestaje być ekonomicznie uzasadniona.

Tymczasem wiele naszych nieruchomości w przeszłości z takich dofinansowań unijnych skorzystało. Dzięki temu mieszkańcy w bardzo niewielkim stopniu ponosili realne koszty termomodernizacji. Dokładnie było to 20%, przy 80% dofinansowania z UE. Uważam, że byłoby to nieuczciwe, gdyby teraz obciążyć 100% kosztów mieszkańców tych bloków, którzy nie mieli możliwości skorzystania z unijnego wsparcia. Uważam, że jedną z zasad spółdzielczości jest wspieranie się nawzajem. Dlatego, aby zrealizować planowane termomodernizacje bez kredytów, które znacznie podniosłyby nam całkowite koszty, potrzebujemy zgromadzić środki własne. Powinien to być wspólny wysiłek.

Plan realizacji mamy rozpisany na kilka najbliższych lat – chodzi o to, aby zapewnić mieszkańcom tych ostatnich 8 nieocieplonych bloków takie same warunki, jakie mają inni. Oni obecnie ponoszą znacznie wyższe koszty chociażby ogrzewania, które – jak wiemy – jest teraz bardzo drogie. Sytuacje, gdy po rozliczeniu ogrzewania mieszkańcy musieli dopłacić, dotyczyły najczęściej właśnie tych nieocieplonych jeszcze budynków. Natomiast w budynkach po termomodernizacji 90% mieszkańców otrzymało zwroty. I najczęściej nie mówimy tutaj o 200 - 300 zł, tylko o kwotach rzędu 2 - 3 tysięcy złotych. To daje nam pole do pewnej korekty i solidarności pomiędzy mieszkańcami. Mam nadzieję, że nasi spółdzielcy to zrozumieją i wykażą dużą dozę empatii wobec innych - bo alternatywą jest zaciągnięcie kosztownego kredytu.

Jeśli podwyżka wejdzie w życie i zgromadzimy te środki, to w przyszłym roku chcielibyśmy poddać termomodernizacji bloki na ul. Wiejskiej 5 i Okulickiego 1, w następnej kolejności Wiejską 9 i – jeśli mieszkańcy wyrażą na to zgodę – to wrócimy na Sobieskiego. Mówię: „wrócimy”, ponieważ tam mieszkańcy dostali już pewną szansę, z której niestety nie skorzystali.

Co Pan ma na myśli?

Do końca lipca mieszkańcy tych 5 bloków na ulicy Sobieskiego, które jeszcze pozostają nieocieplone, mogli wziąć udział w ankiecie na temat tymczasowego podniesienia stawki funduszu remontowego tylko na ich nieruchomościach o 2,5 zł za 1 m2. Chodzi o to, że fundusz tych obiektów, który na koniec czerwca wynosił 180 tysięcy złotych, został wyzerowany, a wręcz jest na dużym minusie po tym, jak wypowiedzieliśmy Energetyce Cieplnej wymiennik grupowy i - kosztem ponad 300 tysięcy zł - założyliśmy dwa nowoczesne i indywidualne wymienniki. Było to konieczne i pilne, bo jest to urządzenie, które zamienia wysokie parametry na niskie, co jest najbardziej kosztotwórcze – właśnie tam dochodzi do największych strat ciepła, których koszty pokrywają później mieszkańcy. To musieliśmy zrealizować w pierwszej kolejności.

Chcieliśmy docieplić te budynki już w przyszłym roku. Szacowany koszt dla wszystkich 5 obiektów na ul. Sobieskiego wynosi 2,5 mln zł. Dlatego, w związku z wyczerpaniem środków z funduszu remontowego, wyszliśmy do mieszkańców z propozycją czasowego podniesienia stawki funduszu remontowego.

Odbyło się spotkanie na ten temat z mieszkańcami, podczas którego zaprezentowaliśmy dokładne wyliczenia i wspomnianą alternatywę. Chcieliśmy uniknąć kredytu – bo gdybyśmy zaciągnęli go na 2,5 mln zł, to musielibyśmy oddać 3,5 mln zł. To zwyczajnie nie jest opłacalne, nawet pomimo grantu uzyskanego z Banku Gospodarstwa Krajowego. Najtańszy jest własny pieniądz.

Po spotkaniu zapadła decyzja o przeprowadzeniu anonimowej ankiety. Niestety, okazało się, że mieszkańcy są na „nie”. Na 104 mieszkania spłynęło do nas 58 ankiet, z czego 30 na „nie”, 28 na „tak”. Także większość mieszkańców podjęła decyzję, że tego nie chce. Nie możemy nikogo uszczęśliwiać na siłę – szansę otrzymają następni, czyli Wiejska 5 i Okulickiego 1. I to nie dlatego, że prezes ma taką fantazję, tylko dlatego, że są to kolejne nieruchomości po ul. Sobieskiego, które mają najwyższe koszty. Staramy się pomagać tam, gdzie potrzeba jest najpilniejsza.

Dla pełniejszego obrazu: kosztorys termomodernizacji ul. Wiejskiej 5 opiewa na niespełna 1 mln 94 tysiące złotych – to jest kwota, którą w rok, w skali całej spółdzielni, jesteśmy w stanie zebrać z tytułu tych 50 groszy podwyżki funduszu remontowego. Zobaczymy, jak się do tego odniesie rada i przede wszystkim jak się do tego odniosą mieszkańcy.

Chciałbym podkreślić: wiem, że każdy grosz jest ważny. Nie zbieramy tych pieniędzy na zapas – tylko taką kwotę, która pozwoli nam sukcesywnie, łącznie w ciągu trzech lat, zmodernizować pierwsze trzy budynki i następnie wrócić na Sobieskiego. Do tego czasu te nieruchomości uzbierają już pewne istotne kwoty w swoich funduszach remontowych.

Ekonomia i koszty utrzymania naszych obiektów są dla nas priorytetem, ale po wielu sygnałach i dyskusjach, pamiętamy też o estetyce. Przykładem takiego podejścia jest modernizacja pasażu usługowo-handlowego przy ulicy Andersa 11. Był już bardzo wysłużony – a zyskał zupełnie nowe oblicze. Tego typu obiekty dobrze poddają się modernizacji – są minimalistyczne, dzięki czemu stosunkowo łatwo, przy wykorzystaniu odpowiednich materiałów, można nadać im nowoczesny charakter. Właśnie w tym kierunku chcemy iść. Zresztą ta konkretna fasada z ul. Andersa, zaprojektowana przez pana Karola Zawadzkiego z pracowni Panorama, została zgłoszona do konkursu na fasadę roku. Zapraszam również wieczorem, bo jest to ładnie oświetlone; jest gra świateł z jednej i z drugiej strony.

Dawniej ten spółdzielczy pasaż usługowo-handlowy przy ul. Andersa naprawdę nie grzeszył urodą... Jakiś czas temu zyskał nowe oblicze.

Chciałabym jeszcze pozostać przy czynszach. Jednak ich wysokość w spółdzielni, gdy porównamy to do kosztów we wspólnocie, jest na niekorzyść spółdzielców. Porównajmy to dokładnie.

(Spółdzielnia na naszą prośbę przedstawiła dokładną kalkulację miesięcznego czynszu dla mieszkania o średnim metrażu 51,67 m2. Przy założeniu, że mieszkają tam 4 osoby, miesięczny czynsz wynosi dokładnie 939,95 zł. Zawiera to już wszystkie opłaty, w tym za śmieci (35 zł za osobę w całej Iławie) i za wodę (w tym przypadku: 5 m3 wody zimnej i 2 m3 ciepłej).

Panie prezesie, we wspólnocie może być nawet o około 300 zł miesięcznie taniej. Z czego to wynika? Czy to koszty administracji, zarządzania spółdzielnią są tak wysokie?

Wynika to z bardzo wielu czynników. Jeden z nich to charakterystyka naszego zasobu: najstarsze budynki, mieszczące się przy dawnych IZNS-ach, liczą sobie już po 65-66 lat. Większość naszych bloków jest z lat 70-tych, 80-tych. Generalnie są to już leciwe obiekty, a ich utrzymanie w dobrym stanie i zgodnie z przepisami wymaga naprawdę dużych nakładów. Przy tym jesteśmy oszczędni: zdecydowana większość naszych budynków jest opomiarowana, co pozwoliło znacząco obniżyć zużycie i koszty ogrzewania.

Jest jeszcze kwestia utrzymywanych przez nas terenów zielonych, parkingów, chodników, placów zabaw. Wiele wspólnot praktycznie nie posiada takich terenów albo są one bardzo niewielkie. Za PRL-u budowano inaczej, pozostawiając mieszkańcom obszerne tereny zielone pomiędzy blokami. Uważam to za plus – ale jednocześnie utrzymanie tych terenów generuje wysokie koszty.

Kolejna rzecz: całodobowe dyżury naszego elektryka i hydraulika. Mieszkając we wspólnocie, koszty naprawy instalacji elektrycznej czy przecieku w łazience musimy ponieść dodatkowo, poza czynszem, z własnej kieszeni. W naszej spółdzielni są to dla mieszkańców usługi, za które nie ma dodatkowej opłaty. Pomijam już fakt, że nasi fachowcy nieraz, w sytuacjach nagłych, pomagają mieszkańcom także w godzinach nocnych, a jeśli trzeba to i w Wigilię przyjadą. W takich okolicznościach znaleźć elektryka i hydraulika na wolnym rynku – domyślamy się, jak to może wyglądać.

Mamy też nasz spółdzielczy dom kultury „Polanka”. Codziennie po południu jest tutaj mnóstwo ludzi. Dzieci, młodzież, osoby starsze - „Polanka” naprawdę tętni życiem, także za sprawą naszych uwielbianych instruktorów. Tu nie ma żadnych złotych klamek ani marmurów – tu są zaangażowani ludzie. Pan Marek Pawłowski, pani Lena Pawłowska, pani Agata Topolewska. To są ludzie, którzy robią to z pasją - i tą pasją zarażają. Ja mogę tylko ich wspierać, pomagać, na ile umiem, potrafię i umacniać w nich tę wolę, chęć dzielenia się z innymi i organizowania im czasu. Byłbym naprawdę co najmniej nierozsądny, gdybym takich ludzi nie wspierał. „Polanka” w dużym stopniu utrzymywana jest ze środków spółdzielców – i wychodzi do nich z ofertą, która spotyka się z bardzo dużym zainteresowaniem, ale oczywiście staram się również pozyskiwać sponsorów.

Spółdzielnie ponoszą też bardzo wysokie koszty obowiązkowych dorocznych badań finansowych czy ubezpieczeń – jest to złożony temat. Do tego, w porównaniu do wspólnot – w spółdzielniach zakres obowiązków wobec członków jest większy.

A jeśli chodzi o naszą administrację – naprawdę nie ma tu przerostu. Kiedy około 20 lat temu zatrudniałem się w spółdzielni, było tutaj 96 etatów. Teraz jest to połowa. Uniknęliśmy zwolnień, ale już od jakiegoś czasu obowiązywała u nas polityka niezastępowania osób, które przechodziły na emeryturę – zamiast tego przeprowadzaliśmy reorganizację pracy. „Odchudziliśmy” zatrudnienie do tego stopnia, że dalsze „odchudzanie” już po prostu nie jest możliwe. W okresie urlopowym brakuje nam pracowników. Zresztą, osoby zatrudnione w „Pracy” naprawdę ciężko pracują. Wiele biorą na swoje barki, widzę, że nieraz są zestresowani i obciążeni.

Z innej beczki: czy mieszkania w „Pracy” dobrze się sprzedają? Jakie osiągają ceny na rynku, gdy dochodzi do zmiany właściciela?

Owszem, mieszkania w naszych zasobach sprzedają się dobrze, wciąż budzą zainteresowanie na rynku. Przyznam, że czasem jestem wręcz zaskoczony cenami. Kwoty powyżej 7, a nawet 8 tysięcy za m2 wcale nie należą do rzadkości. O czym to świadczy? Myślę, że przesądza lokalizacja: bliskość szkół, przedszkoli, lokali usługowych, generalnie tej miejskiej tkanki. Bywa, że nowe bloki wznoszone są w pewnej izolacji, oderwaniu od miasta – i te starsze osiedla mają w tym zakresie przewagę. Mało tego, większość osób, które kupują tutaj mieszkania, podpisuje deklaracje i zostaje członkami naszej spółdzielni – chociaż wcale nie muszą tego robić. Uważam, że o czymś to świadczy.

A co ze sprawą pomnika na XXX-lecia? Czy już wiadomo, kiedy jego odsłonięcie?

Tak, odsłonięcie jest planowane na 17 września. Włączyły się w to władze miasta, włączyły się władze powiatu. To jest pomnik, który ma łączyć. Upamiętni wszystkie ofiary II wojny światowej, zarówno nazizmu, jak i komunizmu. O tę sprawę zabiegał pan Antoni Kwaśniewski, ze stowarzyszenia Dzieci Wojny, jej orędownikiem jest również były prezes naszej spółdzielni, pan Lech Żendarski – przypomnę, że to za jego prezesury postawiono ten pomnik. Znajdzie się na nim tablica upamiętniająca ofiary wojny, a orzeł zyska koronę. Przyznam, że początkowo byłem do tego sceptycznie nastawiony – ale z czasem przekonałem się do tej inicjatywy. I niech to będzie miejsce refleksji, zadumy, przewietrzenia głowy i nabrania dystansu.

Koszty wody, fundusze remontowe, termomodernizacje, to wszystko oczywiście jest bardzo ważne – ale tutaj mówimy o sprawach ostatecznych, o ludziach, którzy oddali swoje życie.

Myślę, że to miejsce może skłaniać do tego, żeby czasem wyhamować.

Bo spółdzielnia to jest taki bardzo specyficzny organizm. To są też sprawy społeczne. Trzeba też mieć trochę tego czucia – i z ludźmi rozmawiać.

Pomnik na osiedlu XXX-lecia także nie wygląda już tak, jak kiedyś. W zamierzeniu ma łączyć, a nie dzielić. Odsłonięcie - 17 września.

Red. kontakt@infoilawa.pl.

Zdjęcia: Info Iława.

TEMATY wywiad
REKLAMAgeodeta
REKLAMAZielona aleja

23Komentarze

dodaj komentarz

Portal infoilawa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.

  • ~iławianka 23 wczoraj 09:22ocena: 50% 

    Najpierw to zacznijcie w spółdzielni odbierać telefony bo nie można dodzwonić się po kilka dni,zwłaszcza czynsze!

    odpowiedz oceń komentarz komentarz zgłoszony do moderacji
  • ~Koszty 22 wczoraj 19:03ocena: 67% 

    Ciekawe, czy artykul byl platny i czy Pan Prezes sam za niego zaplacil......

    oceń komentarz komentarz zgłoszony do moderacji
  • ~Lokator 21 wczoraj 08:02ocena: 45% 

    Szkoda, że nasze klatki schodowe nie wygladają jak biurowiec spółdzielni. Co do oklasków, nie wiem czy to ważne ale 70 % tych oklasków to pracownicy spółdzielni. Wyreżyserowane?

    odpowiedz oceń komentarz komentarz zgłoszony do moderacji
  • ~członek spółdzielni 20 wczoraj 23:26ocena: 67% 

    To my członkowie Spółdzielni utrzymujemy prezesa,członków zarządu i pracowników.Proszę o tym pamiętać jak będzie Pan następnym razem reklamował się w mediach. Za nasze pieniądze pan to wszystko robi,więc łaski pan nam nie robi.Trochę pokory prezesie!

    odpowiedz oceń komentarz komentarz zgłoszony do moderacji
  • ~Pawa 19 2 dni temu 22:49ocena: 50% 

    Zawsze zastanawia mnie, kto ma najwięcej do powiedzenia. Prawdopodobnie osoby, które nie mają pojęcia o podstawach ekonomii. Przecież każdego roku rośnie pensja minimalna, co wiąże się z większymi kosztami pracodawcy. Wszystkie usługi, materiały także rosną, co skutkuje podwyżką cen. Zawsze i wszędzie!Nie jestem lokatorką spółdzielni, ale dla mnie przekaz jest jasny. Mieszkam w domu i co chwilę mam podwyżki cen. Co w związku z tym mam zrobić? Nie płacić czy jak? Chciałabym płacić 1000 zł miesięcznie za mieszkanko, śmieci, wodę.

    odpowiedz oceń komentarz komentarz zgłoszony do moderacji
  • ~12 groszy 18 wczoraj 14:47ocena: 75% 

    Trzeba ratować niemieckiego Siemensa. Po to zesłano Helmuta na front wschodni, żeby m.in. tego dopilnował.

    oceń komentarz  zgłoś do moderacji
  • ~fitsrit 35 17 wczoraj 11:28ocena: 67% 

    mamy upał to trzeba ocieplać i montować najlepsze niemieckie pompy ciepła i wiatraki do ekologicznego mielenia ptaków

    oceń komentarz  zgłoś do moderacji
  • ~. 16 wczoraj 10:26ocena: 83% 

    Dokładnie. Do tego wejdą w życie regulacje ETS2, EPBD, fitfor55, obowiązkowa termomodernizacja budynków, docieplenia, wymiana okien, panele PV, windy...To dopiero będzie katastrofa dla lokatorów. Mało tego! Teraz spłacamy same odsetki od KPO, ale od 2026 do 2058 będziemy spłacać również KAPITAŁ!!! Idzie bieda. Będzie ciemno, głodno i zimno. Dziękujemy ci, Unio.

    oceń komentarz komentarz zgłoszony do moderacji
  • ~Ocena 15 2 dni temu 22:03ocena: 100% 

    Czytam i nie wierze. Przepraszam, ale ja malpa nie jestem....... I rozumie jaki jest skutek tych zapowiedzi.

    odpowiedz oceń komentarz  zgłoś do moderacji
  • ~Qwerty 14 2 dni temu 21:09ocena: 44% 

    Mieszkańcy muszą utrzymać tylu darmozjadów w SM Praca dlatego ludzie tyle płacą

    odpowiedz oceń komentarz  zgłoś do moderacji
  • ~do Qwerty 13 2 dni temu 21:40ocena: 50% 

    Nie bronie ich. ale żeby nie te darmozjady jak o nich piszesz to już dawno zarósł byś w brudzie i tonął we własnych ściekach. Pewnie sam pety z balkonu wyrzucasz i żarcie z pampersami do kibla wrzucasz, a i śmieci nie segregujesz bo i po co.

    oceń komentarz komentarz zgłoszony do moderacji
  • ~niki 12 2 dni temu 19:59ocena: 33% 

    brzozowski na prezesa

    odpowiedz oceń komentarz  zgłoś do moderacji
  • ~iławianka 11 2 dni temu 19:47ocena: 63% 

    "Samochwała w kącie stała"...to ludzie powinni chwalić,a nie pan siebie. Ogarnij się Pan bo zmienimy zarząd i te 160 przydupasów.

    odpowiedz oceń komentarz komentarz zgłoszony do moderacji
  • ~Uczestnik zebrania 10 2 dni temu 20:26ocena: 75% 

    Nie obrażaj mnie ....o jedna.

    oceń komentarz  zgłoś do moderacji
  • ~Ciekawe 9 2 dni temu 19:29ocena: 100% 

    Jeny, jak fajnie. Mam nadzieje ze Pan Prezes pokaze oszczednosci na zarzadzaniu i admonistrowaniu..

    odpowiedz oceń komentarz  zgłoś do moderacji
  • ~Ile, za ile 8 2 dni temu 17:15ocena: 72% 

    Ciekawe, ile ten Pan zarabia..... Ile kosztuje administracja, czy rekrutacje sa otwarte...........

    odpowiedz oceń komentarz  zgłoś do moderacji
  • ~Wspólnota 7 2 dni temu 22:54ocena: 100% 

    Natomiast zarząd we wspólnocie mieszkaniowej może, ale nie musi pobierać wynagrodzenia. Proste ;-)

    oceń komentarz  zgłoś do moderacji
  • ~iławianka 6 2 dni temu 17:08ocena: 63% 

    Te brawa to jakiś żart!Ten pan niczym się nie interesuje.Kierownicy administracyjni osiedli słabi,nieudolni.Zróbcie możliwość wysłania elektronicznie poparcia to się okaże czy będą brawa.

    odpowiedz oceń komentarz komentarz zgłoszony do moderacji
  • ~Wspólnota 5 2 dni temu 13:26ocena: 62% 

    Jak czytem tekst o brawach na stojąco dla pezesa spółdzielni to nie wim czy się śmiać czy plakać, widać mieszkańcy spółdzielni Praca mają syndrom Sztokholmski. Jak widać z tłumaczenia dlaczego macie drogie czynsze to widać bo musicie się składac na inne bloki, jak mają coś zrobić dla Was to musicie podwyższyć sobie czynsze...jak pisałem od zawze współnota to najlepsze rozwiązanie, pozdrawiam

    odpowiedz oceń komentarz  zgłoś do moderacji
  • ~Wspólnota 4 2 dni temu 22:53ocena: 100% 

    Wspólnota sama sobie odkłada na FR, sama decyduje na co idą środki i nie musi utrzymywać całej administracji i zarządu co jest ogromnym kosztem. Stąd ma mniejsze opłaty za eksploatację, ale też klarowne zestawienia finansowe odniesione do tylko swojego budynku. I nie musi się nic domagać, prosić, wypraszać od lewiatana spółdzielnianego tylko samodzielnie podejmuje decyzje. Proste?

    oceń komentarz  zgłoś do moderacji
  • ~wynakmujący 3 2 dni temu 21:50ocena: 20% 

    Do lokator. A kto broni Ci iść na takie zebranie i zabrać głos,Ale widać ,że dzisiejsi młodzi lokatorzy to tylko pisać umieją i to pod pseudonimie jacy to Prezesi , dyrektorzy, kierownicy , pracownicy spółdzielni nieudolni są .Jakim to trzeba być zakompleksionym człowiekiem, że tylko pod przykrywką pisać można co ślina na język przyniesie, Wot takie mamy teraz pokolenie. Bohaterzy na fejsie.

    oceń komentarz  zgłoś do moderacji
  • ~mieszkaniec 2 2 dni temu 20:37ocena: 50% 

    Do Wspólnoty. A jak powstanie wspólnota to kto zapłaci za docieplenie budynku. Zarządca? Czy mieszkańcy. biorąc kredyt lub podwyższając fundusz remontowy pokrywający ratę kredytu. Ktoś kto nie ma pojęcia o zarządzaniu wspólnotą pisze bzdury.

    oceń komentarz  zgłoś do moderacji
  • ~Lokator 1 2 dni temu 13:51ocena: 62% 

    Przychodzą klakierzy prezesa, ot cała tajemnica.

    oceń komentarz komentarz zgłoszony do moderacji
REKLAMALegia
REKLAMAbako
tel. 500 530 427 lub napisz kontakt@infoilawa.pl
REKLAMAtlenoterapia
REKLAMAKORIM
Artykuł załadowany: 0.4996 sekundy