Wiele sygnałów w tej sprawie dotarło do nas od Czytelników, a iławska policja, gdzie zwróciliśmy się o informacje, potwierdza incydent i zatrzymanie.

Zdarzenie odnotowano we wtorkowy wieczór (14 października), w centrum Iławy. Po godzinie 21:00 bardzo pobudzony mężczyzna miał biegać po ulicy Niepodległości i kręcić się w pobliżu „Żabek”.

Świadkowie opowiedzieli nam, co działo się w sklepie naprzeciwko galerii jazzowej i w jego okolicy.

Młody mężczyzna, w wieku około 25 lat, był bardzo wulgarny, wygrażał się. Do ekspedientki powiedział, że poczeka, aż kobieta skończy pracę i będzie za nią szedł do jej domu; dopytywał, czy ma partnera. Wulgarnie i agresywnie zaczepiał chłopców, którzy przyszli po hot dogi, w pewnym momencie wyskoczył do mężczyzny, który szedł z dziećmi! Do tego wybiegał na ulicę, zatrzymywał i wskakiwał na samochody... Wykrzykiwał, że musi kogoś zabić.

AKTUALIZACJA

Skontaktował się z nami kolejny świadek tego niepokojącego incydentu. Z jego relacji wynika, że sprawca interwencji chciał zaatakować dzieci idące ulicą z ojcem. Na szczęście zareagowali świadkowie...

Wyszliśmy z parku miejskiego i kierowaliśmy się w stronę starego miasta, gdy zobaczyliśmy młodego mężczyznę w amoku, skaczącego i demolującego znaki. Chciał się wyładować, wbiegał na ulicę. W pewnym momencie prawie potrącił go samochód!

Po chwili ruszył w stronę mężczyzny idącego z dwójką dzieci – znajdowali się na wysokości byłego kiosku. Wszystko wskazywało na to, że zamierzał zaatakować dzieci, patrzył i następnie zaczął biec w ich kierunku. Wtedy przyśpieszyłem kroku i chciałem zatrzymać ewentualny atak na dzieci. Krzyk kobiety znajdującej się po drugiej stronie ulicy („Ten pan ma dzieci”!) spowodował, że napastnik rozejrzał się, wówczas zauważył mnie i znajdującego się tuż za mną kolegę i moją dziewczynę. Wtedy agresor zrezygnował i zaczął biec w kierunku kobiety po drugiej stronie ulicy. Wtedy też pojawił się patrol policji i napastnik uciekł, biegał po okolicy, wcześniej w amoku porzucił swoje rzeczy: wódkę, chipsy, sok i coś w torbie.

Byliśmy cały czas w kontakcie ze 112. My się nie baliśmy, ale naprawdę strach pomyśleć, co by się stało, gdyby zaatakował te dzieci... Sądzę, że ten mężczyzna był pod silnym działaniem środków odurzających, skakał jak małpa, uderzał w znaki, był agresywny. Dobrze, że został zatrzymany przez policję...

Awanturnik miał chodzić od sklepu do sklepu; ostatecznie został zatrzymany pod sklepem na ul. Jagiellończyka. W zatrzymaniu brali udział policjanci i pracownicy jednej z firm ochroniarskich; ponieważ sprawca interwencji stawiał opór, wyrywał się i szarpał, użyto gazu pieprzowego.

Interwencję i zatrzymanie potwierdza asp. szt. Joanna Kwiatkowska, rzeczniczka prasowa Komendy Powiatowej Policji w Iławie. Jak informuje, zatrzymany to mieszkaniec Jabłonnej (powiat legionowski), który, jak sam stwierdził, niedawno opuścił zakład karny. 

- Mężczyzna ten był bardzo pobudzony i agresywny w stosunku do niektórych osób. Będąc już w stanie nietrzeźwości, chciał kupić alkohol. Zaczepiał ludzi, ponadto swoim zachowaniem stwarzał zagrożenie, wchodząc na jezdnię – opisuje policjantka.

Jak dodaje, lista czynów, za które odpowie młody mężczyzna, jest długa i obejmuje zakłócanie porządku publicznego, niepodanie danych, zaśmiecanie i niestosowanie się do poleceń policjantów.

Mężczyzna pozostaje zatrzymany; obecnie trzeźwieje i czeka na dalsze policyjne czynności.

Red. kontakt@infoilawa.pl.
Zdjęcia: Info Iława.