Przejście dla pieszych na ul. Andersa w Iławie (Fot. Czytelnik portalu Info Iława)
Do redakcji Info Iława zgłosił się Czytelnik, który zwraca uwagę na ważny problem w komunikacji drogowej występujący na przejściu dla pieszych na ul. Andersa w Iławie, przy Szkole Podstawowej nr 2. Jak słusznie zauważa, nieodpowiednie parkowanie pojazdów tuż przed tym przejściem może doprowadzić do tragedii.
Ulica Andersa na tym fragmencie, od skrzyżowania z ul. Smolki do ul. 1 Maja, jest dość specyficzna – krótka, ale bardzo ważna dla miasta, a jednocześnie jednokierunkowa. To istotny łącznik pomiędzy dwiema arteriami Iławy, który jest jednocześnie drogą dojazdową m.in. do Szkoły Podstawowej nr 2.

Fot. Czytelnik Info Iława
Rodzicie/opiekunowie przywożący tu swoje pociechy do szkoły często zatrzymują się na jej wysokości, właśnie tuż przed wspomnianym przejściem dla pieszych. Po szybkiej wysiadce uczniowie idą do „Dwójki”, a auto odjeżdża. I tu jako takiego problemu nie ma (choć też tamuje to często ruch).
Gorzej, gdy ktoś zaparkuje swoje auto po prawej stronie jezdni, tuż przed przejściem. Wówczas, gdy zza tak zaparkowanego samochodu wyjdzie kilkuletnia uczennica lub uczeń SP2, a równie dobrze – każde inne dziecko, to może zostać ono niedostrzeżone w porę. Nawet nie musimy pisać, co może wydarzyć się w takim przypadku…

Fot. Czytelnik Info Iława
Do naszej redakcji zgłosił się Czytelnik (dane do wiadomość redakcji, ale tu akurat imię i nazwisko nie ma znaczenia, bo problem istnieje tak czy inaczej), który nawet przesłał list. Opisuje w nim problem, który może okazać się dużym zagrożeniem – nie tylko dla dzieci, ale dla wielu innych przechodniów także. Co ciekawe, Czytelnik ten przejście dla pieszych przy SP2 kilkukrotnie zgłaszał (i wciąż zgłasza) do Krajowej Mapy Zagrożeń Bezpieczeństwa.
Oto list naszego Czytelnika:
Art. 49. Ustawy Prawo o Ruchu Drogowym [Zakazy zatrzymania i postoju]
1. Zabrania się zatrzymania pojazdu:
(...)
2) na przejściu dla pieszych, na przejeździe dla rowerów oraz w odległości mniejszej niż 10 m przed tym przejściem lub przejazdem; na drodze dwukierunkowej o dwóch pasach ruchu zakaz ten obowiązuje także za tym przejściem lub przejazdem. (...)
Przepis ten dotyczy wszystkich, bez wyjątków. Dlaczego jest ważny? Bo zaparkowane przed przejściem auto ogranicza widoczność i stwarza bezpośrednie zagrożenie dla niechronionych uczestników ruchu. Pieszy zza auta nie widzi czy może bezpiecznie przejść, a kierujący autem zbliżającym się do przejścia nie widzi wchodzących pieszych.
A wyobraźmy sobie, że pieszy ma 120 cm wzrostu i idzie do szkoły, bo ma 8 lat. On nie ma najmniejszych szans być widocznym zza tak zaparkowanego pojazdu!! Dodajmy do tego jesienną szarugę, śliskie liście zalegające na przejściu i mamy gotowy przepis na tragedię.
Trudno wymagać od 8-latka myślenia za dorosłych. Ale już od kierowcy z uprawnieniami można i należy wymagać - jeśli nie odrobiny wyobraźni i odpowiedzialności, to chociaż przestrzegania przepisów, także tego wspomnianego powyżej o niezasłanianiu przejścia zaparkowanym pojazdem.
Tymczasem, przed oznakowanym przejściem dla pieszych przy Szkole Podstawowej nr 2 (z dodatkowym oznakowaniem w postaci tzw. Agatki - więc nie ma wątpliwości, że jest to przejście szczególnie wymagające uwagi!!), nie ma dnia, aby kierujący nie parkowali bezpośrednio przed nim. Najgorsze jest to, że często są to rodzice dzieci uczących się w tej szkole, właśnie odwożący lub czekający na swoje dzieci, a przy tym całkowicie lekceważący ich bezpieczeństwo i życie oraz życie ich kolegów i koleżanek z klasy.
Praktycznie nie ma dnia, w którym po odprowadzeniu dzieci do szkoły, nie zwracałbym uwagi kierowcom samochodów stojących wprost przed przejściem! Chwała tym, którzy po zwróceniu uwagi faktycznie zauważają swój błąd i przestawiają auto - choćby za przejście, gdzie już nie stwarzają zagrożenia. Niestety, wielu jest takich, którzy na zwrócenie uwagi reagują agresją i obelgami. Z tymi spotykam się często ponownie w tym samym miejscu w kolejnych dniach. Niestety, nie widać jakiejkolwiek refleksji.
"To wezwij policję, najwyżej zapłacę mandat"...
Drogi kierowco.. Mandat, to najmniej, co może się stać. Gorzej, gdy przez Ciebie i Twoje auto dojdzie do potrącenia dziecka lub większej tragedii. Czy naprawdę musi do niej dojść żebyś zaczął myśleć? Albo chociaż respektował przepis? Tak, wiemy wszyscy, że na Andersa jest ciasno i nie ma wielu miejsc do zaparkowania - ale te 10 metrów przed przejściem powinno być nietykalne!
Jednocześnie apeluję do Policjantów, którzy wielokrotnie w ciągu dnia przejeżdżają jednokierunkowym odcinkiem Andersa i nie reagują na auta zaparkowane bezpośrednio przed przejściem: tyle słychać o jakichś wyśrubowanych normach interwencji, a tu proszę! Nic tylko interweniować! Nie trzeba nikogo gonić, łapać, ryzykować pościgu - wystarczy zatrzymać się i norma sama się wyrobi!!
Przy okazji chciałbym pozdrowić kilku innych rodziców, którzy również reagują i zwracają uwagę niebezpiecznie parkującym kierowcom. Nie przestawajcie, mimo obelg, nie jesteście sami. Wiem, że nie jest to łatwe, ale ma bezpośredni wpływ na zdrowie i życie naszych dzieci, więc warto reagować.
Za parkowanie przed przejściem dla pieszych grozi mandat w wysokości od 100 do 300 zł i 5 punktów karnych. W skrajnych przypadkach, zwłaszcza gdy parkowanie powoduje zagrożenie lub utrudnia ruch, pojazd może zostać odholowany na parking depozytowy, co generuje dodatkowe koszty przekraczające 1000 zł.
Co sądzicie na ten temat? Waszym zdaniem to istotny problem, który należy załatwić jak najszybciej, czy jednak jest OK i takie parkowanie "ujdzie"? Podzielcie się swoimi opiniami w komentarzu.
Czytelnicy zgłaszają
zico
kontakt@infoilawa.pl

Fot. Czytelnik Info Iława











27Komentarze
Portal infoilawa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
Dziś widziałam, jak do zaparkowanego przed tym przejściem nissana micra, wsiadła i odjechała nauczycielka w-f z SP2 :) No jeżeli nawet nauczyciele, którym przecież powierzamy nasze dzieci i ich bezpieczeństwo, mają w... wiecie gdzie :) takie patoparkowanie, to co my możemy zdziałać?
Mowilem ze ma nie robic mi zdjec.. tera to ja go dojade
Zaraz komendant dostanie szału, bo jak to można tak pisać. Potem zarządzi kilka pokazowych akcji, tak by zaorać wszystkich rodziców odworzących dzieci do szkoły, na całej ulicy, równo wszystkich, nie tylko tych stwarzających realne zagrożenei. A jak się już rodzice wkurzą, ta sami zaczną tępić tych, którzy zgłaszają i zmuszają policję do pracy - i cyk, czas na kawusię. Niestety, takie przykłady płyną z całej Polski, że gnębi się tych, którzy chcą by policja wykonywała obowiązki
No i pięknie widać, jak "zapracowani" policjanci minusują
Znając iławskie realia zaraz będą tam progi zwalniające i ograniczenie do 20
nie trzeba, tam już są dziury zwalniające
To może czas poprosić panią Kwiatkowską o stanowisko policji w tej sprawę? Albo zwyczajnie robić foty i zgłaszać, tylko zadbać o drugiego świadka. BRAWO DLA CZYTELNIKA!
dobrze by było gdyby Policja wyjaśniła jak zgłaszane zdarzenia mogły mieć status "niepotwierdzone" skoro radiowóz przejeżdża tam kilka razy - i mija zaparkowane auto. Chociaż wydaje mi się, że nawet się nie zająkną na ten temat, bo jak tu się przyznać do nicnierobienia
Na tzw. "mapie zagrożeń" regularnie pojawiają się zgłoszenia dotyczące tego miejsca. Policja jednak nie podejmuje działań tylko zaznacza jako "niepotwierdzone" - po co? Po to żeby sobie nie psuć statystyk. Tak jest nie tylko w tym przypadku! Co musi się wydarzyć, żeby zareagować! Ostatnio w tej szkole była akcja dotycząca odblasków i edukacji niechronionych uczestników ruchu czyli [pieszych) - w tym czasie przejście dla pieszych było zasłonięte przez zaparkowane auto - zero reakcji!
od zawsze tam staje, nie bydzie mnie gnojek uczył! jeszcze zdjecia robi a tonielegalne. o rodo slyszeli!
Rodo w miejscu publicznym? :)) tic-tak we łbie ci sie poluźnił
Zdjęcia można robić w przestrzeni publicznej, tylko bez zgody nie można ich publikować, a za łamanie prawa to RODO będzie rozpatrywane jako mała szkodliwość a przestępstwo już z wyższej półki więc warto robić zdjęcia.
Zróbcie materiał o tym samym przy szpitalu. Policja Byla kilka razy to jak lekarz wyszedł to się przestraszyli i nie jeżdżą.
Przecież można tak stawać - policja nic nie robi jak przejeżdża.
Święta racja! A iławska policja to jest już właściwie niewidoczna, nieskuteczna. Takich miejsc jak wspomniane w artykule jest więcej w Iławie i okolicy, ale brak reakcji władz daje ciche przyzwolenie na kompletne lekceważenie przepisów (m.in. zakazu zatrzymywania się na Złotej w NW, parkowania na chodnikach bez zachowania przejścia dla pieszych w Iławie, czy tak jak wspomniane w artykule parkowanie przy przejściu czy zaraz przed skrzyżowaniami na osiedlowych uliczkach). A rzekoma mapa zagrożeń to w Iławie kpina ze zgłaszających!
a kiedy absolwencie uniwersytetu, historyku iławski w okularach cykorze 35-ty odwiedzisz Redakcję??? Podobno TWY informatyk namierzył już jej adres. Jak nie znajdziesz w Redakcji mnie i ZAFASOWANYCH rubelków to jako oszczerca możesz trafić do pierdla wręcz, tam gdzie dupiarz tęczowy ma najwyższe poparcie i elitarny elektorat SWY.
a ciebie też wszyscy mają tzw. głębokim poważaniu, bo jak zaczynasz nadawać to serwatką wali wręcz.
Policja ma wszystko w tzw. głębokim poważaniu. Np. tuż pod nosem jej powiatowej komendy, na parkingu wzdłuż tzw. manhattanu na ul. Wiejskiej, na jezdni wzdłuż miejsc postojowych, stoi wyraźny znak zakazu zatrzymywania się. Ale ciągle, właśnie tuż za tym znakiem, na zakazie, stoi sznur samochodów (często z rejestracją NNM). Co skutecznie utrudnia innym kierowcom parkowanie, wyjazd z miejsca parkingowego lub przejazd tamtejszą wąską jezdnią. Radiowozy dziesiątki razy przejeżdżają sąsiednią ul. Wiejską i policjanci znakomicie widzą jaki cyrk dzieje się na parkingu tuż koło nich. Ale wszystko mają w nosie. Często narzekają na niedofinansowanie swojej służby. Wystarczyłoby wyjść na nóżkach (kto w ostatnich latach widział w mieście spieszonego policjanta?) z niedalekiej komendy z bloczkiem mandatowym w rączce i ich sytuacja finanasowa uległaby jakiejś tam poprawie. Chyba, że są to właśnie ich samochody lub ich kolegów z komendy.
Policja ma braki kadrowe, ale np. w NML istnieje cos takiego jak straz miejska która bardzo efektywnie radzi sobie w takich okolicznościach. W ilawie też była ale mądrala cemka, któremu wszystko przeszkadza przyczynił sie do jej rozwiazania.
Katastrofa w ilościach samochodów. Bo jak te dziećki dorosną do 18 latek to już samie siądą do samochodu 200-konnym i hulaj. Paliwo w górę do 10 złociszy za litr to na rowerki przesiadka. Tak tak!!! Cała Iława nieprzejezdna w ważnych godzinach bo samochód za samochodem stoi lub się wlecze jak kaczka. Na dodatek mosty latami remontują ; a przejazd zawsze zamknięty...i czeka się na pociąg, który z Susza rusza. W Iławie wielcy żyją dostatnio nic nie widzą.
Mieszkam w bloku naprzeciw szkoły i kilka razy dziennie widzę, że niektórzy kierowcy absolutnie nie myślą! Wysadzają dzieci wprost z na ulicę, albo właśnie stają przed przejściem i każą dzieciom biegnąć przez przejście. A sami je zasłaniają swoim autem! Czy 5 minut ich czasu jest ważniejsze od życia drugoklasisty??
Moim zdaniem zatoczka zbędna, mentalność ludzi trzeba zmienić aby się przeszli kawałek, parking jest przy przedszkolu pomijając wywiadówki często jest tam miejsce aby bezpiecznie wysadzić dziecko. Większym problemem jest wjeżdżanie oraz wyjeżdżanie przez przejście z parkingu Bambam tam powinny być słupki. Doszło tam już do potrącenia i kierowca był pewny że to wyjazd z parkingu bo brakuje stanowczych krawężników.
Zza bambam trzeba jechać w prawo, (nakaz) a wielokrotnie jest to niemożliwe bo mamuśki auta stawiają metr od wyjazdu. Kilka razy widziałam jak śmieciarka wyjeżdżająca musiała czekać aż "dama" wyjedzie.
A jeszcze na placyku przed Bambamem ustawiono jakąś budę z lodami, która kierowcom skutecznie blokuje widok na otoczenie pobliskiego przejścia. Sam parking przed Bambamem to też ogólne nieszczęście, z którego z górki, często na oślep, wytaczają się samochody wprost na skrzyżowanie ul. Sobieskiego, Andersa i Smolki. Zarządcy miejskich ulic powinni poważnie przyjrzeć się temu miejscu, gdzie organizacja ruchu jest zwykłym, sprywatyzowanym skandalem.
Widziałem jak jakaś Pani zwracała uwagę kierowcy na tym przejściu - bardzo słusznie. Nie dość, że wyskoczył do niej z krzykiem, to jeszcze pchał się z łapami. Na szczęście zareagowali inni rodzice
też wysłuchałem kilka razy od kierowcy - że nie ma gdzie parkować, że to nie moja sprawa, że inni powinni uważać itd. - normalne tłumaczenie idioty
Ma czytelnik rację! Powinna być jakaś zatoczka zrobiona po stronie szkoly przy której dzieciaki wysiadalyby z aut rodziców i .aszerowaly do szkoly. A Policja niech zwróci uwagę na ten problem.