Sprawa wyszła na jaw 8 marca tego roku, kiedy to do nowomiejskiego szpitala, na oddział ginekologiczny, przyszła 16-letnia dziewczyna, mieszkanka gminy Kurzętnik. Miała w reklamówce nieżyjącego noworodka. Miała tłumaczyć, że gdy urodziła, chłopiec był już martwy, jednak ani dyżurujący wtedy lekarz, ani prokuratura nie dali wiary tym zapewnieniom. 

Z ówczesnych ustaleń nowomiejskiej prokuratury wynikało, do porodu doszło w miejscu zamieszkania Klaudii B., a przeprowadzona sekcja zwłok dziecka wskazała, iż urodziło się ono żywe, zaś zgon nastąpił na skutek obrażeń doznanych w obrębie głowy. Ponadto ustalono, że ciąża nastolatki była już na takim etapie, że chłopiec osiągnął zdolność do samodzielnego życia poza organizmem matki. 

Wobec 16-latki wszczęto wtedy postępowanie w sprawie o zabójstwo noworodka. Dotychczas nie dobiegło ono końca. Klaudia B. nadal przebywa w schronisku dla nieletnich. Według aktualnej wiedzy pozostanie tam, decyzją Sądu Rejonowego w Nowym Mieście Lubawskim, do 5 grudnia tego roku. Wcześniej sąd kilkakrotnie przedłużał pobyt nastolatki w schronisku. Ponadto, w dniu 25 września, sąd wydał postanowienie o przekazaniu sprawy nieletniej Prokuraturze Rejonowej w Nowym Mieście Lubawskim. Na to postanowienie przysługuje zażalenie.

Zakończyło się natomiast postępowanie, jakie prowadziła Prokuratura Okręgowa w Elblągu przeciwko 17-letniemu mieszkańcowi powiatu nowomiejskiego. Chłopak Klaudii B. i domniemany ojciec nieżyjącego dziecka został oskarżony o popełnienie przestępstwa polegającego na nakłanianiu swojej ciężarnej dziewczyny do przerwania ciąży oraz udzielania pomocy w przerwaniu ciąży, gdy dziecko osiągnęło zdolność do samodzielnego życia. Ta pomoc miała polegać na tym, że nastoletniej ciężarnej były podawane środki farmakologiczne, a jej brzuch był uderzany i naciskany.

- Skierowano do Sądu Okręgowego w Elblągu wniosek o wydanie wyroku skazującego bez przeprowadzenia rozprawy wobec Karola B. oraz o orzeczenie przy zastosowaniu art. 37 b kk - kary uzgodnionej z oskarżonym w wymiarze: 3 miesięcy pozbawienia wolności oraz 1 roku ograniczenia wolności z obowiązkiem wykonywania nieodpłatnej, dozorowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 30 godzin w stosunku miesięcznym - poinformowała Prokuratura Okręgowa w Elblągu.

Oskarżony przyznał się do zarzucanego mu czynu. W ocenie śledczych jego wina nie budzi wątpliwości. Prokuratura podaje też, że postawa oskarżonego wskazuje na to, że "cele postępowania zostaną osiągnięte".