Łukasz musiał przerwać wówczas pracę w iławskim pogotowiu ratunkowym i poddać się leczeniu. Walka z nowotworem to operacja w Warszawie, radioterapia protonowa w Krakowie i leczenie farmakologiczne lekami, które nie są w Polsce refundowane. Koszt całkowitego leczenia opiewał na około 150 tysięcy złotych. Łukaszowi z pomocą ruszyli koledzy i koleżanki z pracy, którzy przy współudziale klubu UKS Mały Jeziorak zorganizowali charytatywny happening, podczas którego zbierano pieniądze na walkę Łukasza z chorobą. Podczas finału w lutym ubiegłego roku, podczas jednego weekendu zebrano kwotę ponad 57 tysięcy złotych, którą w całości przekazano Łukaszowi na dalsze leczenie choroby. Była to kwota większa niż iławska zbiórka na rzecz WOŚP. 

Te wszystkie działania spowodowały, że dziś Łukasz Sółkowski może nadal realizować się zawodowo jako ratownik medyczny. Wrócił na dyżury w warszawskim pogotowiu ratunkowym oraz zaczął dyżurować w Iławie - na karetce wodnej. 

- Moja obecność i dyżury na karetce wodnej to wyraz wdzięczności i chęć podziękowania mieszkańcom Iławy za to, co dla mnie zrobili - mówi "Sółek" (tak nazywają Łukasza koledzy z pracy). - Pieniądze, jakie wtedy zebraliście, pomogły mi w pełni zakończyć leczenie i dziś cieszyć się nadal zdrowiem oraz wrócić do pracy, która jest jedną z moich życiowych pasji. Jestem szczęśliwy, że mogę znowu być z Wami i przede wszystkim dla Was.

"Sółek" podkreśla, że praca na wodnej karetce w Iławie to wyraz wdzięczności wobec mieszkańców naszego miasta za udzieloną mu pomoc.