ZDZ
REKLAMAPatrz
wydrukuj podstronę do DRUKUJ14 sierpnia 2020, 15:13 komentarzy 20

(Fot. nadesłane/kontakt@infoilawa.pl.)

Czytelniczka ma żal do ratowników, którzy w minioną środę pełnili dyżur na miejskiej plaży "prawdziwce" w Iławie. Jak opowiada kobieta, podczas pływania na strzeżonym kąpielisku złapał ją skurcz, jednak nie mogła liczyć na pomoc ratowników, bo - jak utrzymuje - przebywali w miejscu, gdzie nie widzieli kąpiących się i byli zajęci swoimi telefonami. Koordynator ratowników - po przeprowadzonej z dyżurującymi rozmowie - odpiera oba te zarzuty.

O interwencję poprosiła Czytelniczka, przedstawiając się z imienia i nazwiska, jednak zastrzegając dane do publikacji.

- W środę, 12 sierpnia korzystałam z miejskiego kąpieliska na ul. Chodkiewicza - relacjonuje kobieta. - W trakcie pływania, około godziny 11:15, złapał mnie silny skurcz. Z wody wyciągnęły mnie dwie osoby - moi znajomi! Niestety, nie mogłam liczyć na pomoc ratowników wodnych, chociaż plaża przecież jest strzeżona. Gdy wyszłam z wody, zauważyłam, że siedmiu ratowników siedziało w cieniu, na ławce tuż przy budynku Portu Iława, gdzie na piętrze znajduje się restauracja Aquarium; korzystali z telefonów. Nie było żadnego ratownika na pomoście, ani bezpośrednio na plaży. Jest to niedopuszczalne, że ratownicy siedzą w miejscu, w którym nie widzą, że ktoś w wodzie potrzebuje pomocy - tak jak było to w moim przypadku. Po wszystkim rozmawiałam z ratownikami. Młoda dziewczyna powiedziała, cytuję: "Przecież nic się nie stało"...

O komentarz poprosiliśmy w pierwszej kolejności dyrekcję Iławskiego Centrum Sportu, Turystyki i Rekreacji (ICSTiR zajmuje się miejskimi plażami), a wicedyrektor tej miejskiej jednostki Krzysztof Mądry przekazał koordynatorowi WOPR-u Maciejowi Nierzwickiemu prośbę o zbadanie incydentu. Ten, po rozmowie wyjaśniającej z ratownikami i wizji lokalnej, odpiera zarzuty Czytelniczki.

- W dniu 12 sierpnia w godzinach wieczornych przeprowadzono rozmowę wyjaśniającą z ratownikami pracującymi tego dnia na plaży, a także z jednym ze świadków zdarzenia - który tego dnia o wspomnianej godzinie przebywał na plaży. Dodatkowo rano, w dniu 13 sierpnia odbyła się tzw. "wizja lokalna", mająca na celu weryfikację sytuacji, a także zapoznanie się z dokumentacją działań ratowniczych z dnia 12 sierpnia - przybliża szczegóły przedstawiciel Iławskiego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. 

A jakie wnioski płyną z tych czynności wyjaśniających? Jak informuje Maciej Nierzwicki, 

zgodnie z dziennym zapisem pracy, od godziny 10 tego dnia na plaży przy ul. Chodkiewicza pełniło dyżur troje ratowników wodnych (Julia Michalak, Bartosz Macfałda i Zuzanna Kuzdra), nie było w tym momencie żadnego ratownika społecznego (praktykanta). Nie potrafię wyjaśnić, dlaczego skarżąca podała  liczbę 7 ratowników. O godz. 11:15 wszyscy ratownicy znajdowali się na terenie kąpieliska - 2 z nich przebywało na brzegu w pobliżu toalet, a trzecia mniej więcej na środku kąpieliska, w pobliżu płotu okalającego plac budowy. Ratownicy przebywali na terenie kąpieliska i wykonywali swój obowiązek wynikający z Ustawy z dnia 18 sierpnia 2011 r. o bezpieczeństwie osób przebywających na obszarach wodnych, tj. stale i nieustannie obserwowali lustro wody, reagując na każdy sygnał wzywania pomocy oraz pozostając w gotowości do prowadzenia akcji ratowniczej.

Wersja ratowników istotnie różni się zatem od wersji autorki skargi. A sam moment, gdy kobietę złapał skurcz?

- Z wyjaśnień złożonych przez ratowników wynika, że około godz. 11:15 w wodzie przebywała kobieta, która pływała w strefie wody głębokiej. W jej sąsiedztwie, w odległości kilku metrów pływało jeszcze kilka innych osób. Na całym kąpielisku w wodzie było ok. 20-25 osób. Wszystkie osoby przebywające w wodzie były obserwowane przez ratowników i u żadnej z nich nie zauważono oznak świadczących o zagrożeniu (nie zauważono ani nie usłyszano sygnału wzywania pomocy, np. machania ręką, okrzyku alarmowego, widocznych oznak tonięcia, nienaturalnych ruchów). Nikt z pozostałych uczestników kąpieli  również nie sygnalizował, że w jego otoczeniu dzieje się coś, co sugerowałoby zagrożenie bezpieczeństwa kąpiących. Nikt nie znajdował się w stanie zagrożenia życia lub zdrowia,  który wymagałby interwencji zespołu ratowniczego - komentuje koordynator ratowników. - Być może istotnie panią kąpiącą się (autorkę skargi) złapał skurcz - nie ma możliwości zweryfikowania tego - nie widać co dzieje się pod wodą, jednak skarżąca nie wyglądała na osobę potrzebującą pomocy (samodzielnie pływała, jej głowa znajdowała się nad powierzchnią wody), w żaden sposób nie zasygnalizowała, że stało jej się coś złego i potrzebuje pomocy lub asekuracji ratowników. Nie wystąpiła u niej pierwsza z czterech faz tonięcia, która byłaby sygnałem do rozpoczęcia akcji ratowniczej.

Z dalszej relacji ratowników wynika, że skarżąca wyszła z wody samodzielnie, nie wspomagana przez nikogo, następnie odbyła kilkuminutową rozmowę ze znajomymi, z którymi przebywała na plaży. Później podeszła do ratowników i poinformowała ich, że złapał ją skurcz i nie została jej udzielona żadna pomoc. Ratownicy zapytali panią, czy doznała jakiegoś uszczerbku na zdrowiu i czy w związku ze skurczem stało się coś, co wymaga interwencji medycznej, oceny stanu zdrowia, udzielenia kwalifikowanej pierwszej pomocy lub ewentualnie wezwania karetki pogotowia. Skarżąca oświadczyła jednak, że nic się jej stało i nie potrzebuje żadnej pomocy, po czym oddaliła się z kąpieliska.

Ratownicy zaprzeczyli też, że mieli podczas dozorowania kąpieliska korzystać ze swoich telefonów komórkowych.

- Co do zarzutu spoglądania w ekrany telefonów podczas pracy, to ratownicy kategorycznie zaprzeczają, aby taka sytuacja miała miejsce - mówi Maciej Nierzwicki. - Niewykluczone, że  w tym momencie w pobliżu ratowników znajdowały się osoby postronne, korzystające z telefonów, jednak nie byli to członkowie zespołu, którzy tego dnia pełnili dyżur na plaży a obecni na miejscu plażowicze.

Koordynator ratowników zwraca jeszcze uwagę, że teraz, gdy plaże są oblegane, w sposób szczególny wszyscy plażowicze powinni wziąć współodpowiedzialność za bezpieczeństwo swoje i innych. 

- Apeluję, aby plażowicze reagowali na każde zauważone zagrożenie, natychmiast alarmując członków zespołów ratowniczych - czasem plażowicz o wiele szybciej dostrzeże niebezpieczeństwo, dzięki czemu możliwe będzie szybsze podjęcie interwencji. Wysokie temperatury ostatnich dni sprawiają, że na plaży są prawdziwe tłumy. Zdarza się że na pojedynczego ratownika przypada 50-60 osób przebywających w wodzie jednocześnie, a na całym kąpielisku przebywa kilkaset osób. Wówczas niestety dostrzeżenie zagrożenia, zauważenie osoby potrzebującej pomocy może trwać dłużej. Stąd właśnie prośba, aby informować zespoły ratownicze o zauważonych zagrożeniach! Bezpieczny wypoczynek zależy także od nas! - kończy obszerne wyjaśnienia Maciej Nierzwicki.

Red. kontakt@infoilawa.pl.
Zdjęcia: nadesłane.

REKLAMAgeodeta
REKLAMAPellet

20Komentarze

dodaj komentarz

Portal infoilawa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.

  • ~Co to się Panie wyprawia! 20 ponad rok temu

    Byłem nauczycielem w gimnazjum. Młódź miała w d....nauki, fascynując się "fejsem" i sms-owaniem, nawet do koleżanki/kolegi z tej samej ławki. Telefony w rękach przez cały czas. Zdarzyło się pewnego razu dziwne zjawisko. Otóż jedna z uczennic, Andżelika C. z rykiem przyleciała do wychowawczyni, nie mogąc oderwać telefonu od dłoni. Uczennica została zaprowadzona do pobliskiego ośrodka zdrowia (w miejscowości Z.), gdzie pani dr. delikatnie usunęła telefon a po zabiegu założyła trzy szwy i podała zastrzyk przeciwtężcowy. Ratowników nie należy potępiać w czambuł. Być może oni również są ofiarami opisanego wyżej zjawiska? A poza tym oni są ochotnikami....

    odpowiedz oceń komentarz  zgłoś do moderacji
  • ~Lala 19 ponad rok temuocena: 100% 

    Wychodzi na to, że w tym kraju są sami ochotnicy....Ludzie, opamiętajcie się!!! Byłam tego dnia na plaży, przy dawnym Kormoranie i widziałam całą sytuację. Woprowcy przez jakieś 2godz nie przebywali na pomoście, tylko przy wc. Ta pani naprawdę się wystraszyła i zwróciła uwagę i była, pretensja ze str ratowników. Tylko 1osoba powróciła w miejsce pracy, poszkodowana nie wygl na zmęczoną życiem. Dobrze, że u boku miała kogoś bliskiego. Więcej empatii Kochani.

    oceń komentarz  zgłoś do moderacji
  • ~Nurek 18 ponad rok temuocena: 60% 

    Ona chciała żeby Ci przystojni ratownicy zrobili jej oddychanie usta=usta to by była zadowolona a tak szpicluje

    odpowiedz oceń komentarz  zgłoś do moderacji
  • ~Apo 17 ponad rok temuocena: 35% 

    Jakoś nie wieżę ratownikom

    odpowiedz oceń komentarz  zgłoś do moderacji
  • ~Iławianka 16 ponad rok temuocena: 32% 

    Bardzo dobrze,że Pani zainterweniowała,może teraz wezmą się ratownicy za robotę i będą czujni,są w końcu w pracy...

    odpowiedz oceń komentarz  zgłoś do moderacji
  • ~Co to się Panie wyprawia! 15 ponad rok temu

    @Stefan. Za gówniarza, kiedy jeszcze pluskanie sprawiało frajdę, pewnego letniego dnia złapał mnie skurcz. Wyszedłem zatem na brzeg i zacząłem skurczony organ rozmasowywać. Dziewczyny mdlały, starsze, doświadczone kobiety czerwieniły się, a ich mężowie spuszczali wzrok lub pilniej czytali gazety. Nie wiem dlaczego. Ale na wszelki wypadek obecnie masaż przeprowadzam w wodzie.

    oceń komentarz  zgłoś do moderacji
  • ~Stefan 14 ponad rok temuocena: 65% 

    Znudzona życiem kobieta, która za swoje niepowodzenia wini cały świat, to nie ma miejsca w barze , to za drogo w sklepie , to maseczki nie noszą , jest tego coraz więcej niestety. Ile razy złapał Was skurcz na basenie czy plaży za gówniarza i ktoś się tym przejmował ? Skoro możesz wyjść sam to rozmasuj i wracaj do wody , co trzeba mieć w głowie żeby takie sensacje opowiadać i kablować na każdego , smutna osoba

    oceń komentarz  zgłoś do moderacji
  • ~An 13 ponad rok temuocena: 47% 

    Będąc kilka razy w tym sezonie na plaży przy ulicy Chodkiewicza również zauważyłam, ze ratowniczy nie są kompletnie zainteresowani tym co sie dzieję na plaży, odpoczywają właśnie na ławce przy restauracji Aquarium. Są zajęci rozmową lub telefonami. Także rzeczywiście powinien ktoś zwrócić uwagę, na to jak wypełniają swoje obowiązki i czy są wystarczająco odpowiedzialni aby pełnić tak ważną funkcję.

    odpowiedz oceń komentarz  zgłoś do moderacji
  • ~turysta 12 ponad rok temuocena: 87% 

    W weekend byłem na plaży miejskiej obok hotelu tiffi. Pyram plażowiczów gdzie się załatwiacie bo na plaży nie ma wc? Wszyscy mówią w wodzie. Znalazłem wc w ekomarinie. Mam pytanie do zarządców plaży czy mają świadomość że organizują kąluelisko i świadomie lub nie przyczyniają się do zanieczyszczenia wód jezioraka. Apropo ratowników praca wzorowa i zaangażowanie.

    odpowiedz oceń komentarz  zgłoś do moderacji
  • ~Jan 11 ponad rok temuocena: 75% 

    Pewnie ten ratownik Bartosz odrzucił jej zaloty a kobieta w takich sytuacjach zdolna jest do różnych form zemsty ;-)

    odpowiedz oceń komentarz  zgłoś do moderacji
  • ~Maria 10 ponad rok temuocena: 100% 

    Nie, to ja odrzuciłam Jego zaloty. Przestał się chłop w pracy wykazywać niestety...

    oceń komentarz  zgłoś do moderacji
  • ~Dajcie spokój 9 ponad rok temuocena: 85% 

    Ktoś lubi robić pianę . Dlatego się nie przedstawia bo wie jaka byłaby skala krytyki

    odpowiedz oceń komentarz  zgłoś do moderacji
  • ~! 8 ponad rok temuocena: 68% 

    Pewnie jakaś damusia z Warszafki.

    oceń komentarz  zgłoś do moderacji
  • ~$$$ 7 ponad rok temuocena: 64% 

    Babo pamiętaj Zawsze przy sobie miej szpilkę i sobie ja wbij

    odpowiedz oceń komentarz  zgłoś do moderacji
  • ~Czytelnik 6 ponad rok temuocena: 74% 

    Szanowna Pani poszkodowana nagłośni Pani całą sprawę jeszcze do Brukseli do TVN tam tak wykreują tą całą sprawę .Kto wie być może ktoś zorganizuje wiec poparcia przed ratuszem w Pani imieniu ?Szanowni Iławscy Ratownicy dziękujemy że jesteście i w 100% wypełniacie swoje obowiązki.Trzeba mieć tupet aby zgłaszać taką historyjkę bez konkretów bynajmiej tak wynika z reportażu i po zapoznaniu się obu ze stron bez konkretnych dowodów i świadków w dobie 21 wieku monitoringu kamer i internetu...słowo przeciwko słowu?

    odpowiedz oceń komentarz  zgłoś do moderacji
  • ~Dokladnie 5 ponad rok temuocena: 82% 

    Komu się chce iść z takim tematem do media... Boże ludzie co z wami się dzieje. Przestańcie doszukiwać się swoich praw a zqcznijcie od dwóch obowiązków. Ratownik tez człowiek może się mylić, mieć miej chęci o kilku godzinach na słońcu. Ja bym się nie skarżył. Ratownicy chwała wam za wasza Chęć do ratowania. Pozdrawiam człowiek z innej branży

    odpowiedz oceń komentarz  zgłoś do moderacji
  • ~Racja 4 ponad rok temuocena: 73% 

    Oni pracują całe wakacje wtedy gdy wy odpoczywacie na urlopach. Szacun ratownicy

    oceń komentarz  zgłoś do moderacji
  • ~-.- 3 ponad rok temuocena: 33% 

    Wywalić im telefon do wody!

    odpowiedz oceń komentarz  zgłoś do moderacji
  • ~zen 2 ponad rok temuocena: 69% 

    Jakaś niezrównoważona ta czytelniczka !

    odpowiedz oceń komentarz  zgłoś do moderacji
  • ~Królowa Bona 1 ponad rok temuocena: 100% 

    Chyba Ty.

    oceń komentarz  zgłoś do moderacji
Artykuł załadowany: 0.3745 sekundy