Właścicielem ruiny w Kamieńcu jest chyba jednak ktoś zupełnie inny. Ale on także go nie odbudowuje. Tylko ciągle o tym kiedyś gadał. Ale już nawet tego zaprzestał. Po ci ludzie kupują znaczne kiedyś obiekty (a takimi były te z Szymbarka i Kamieńca) będące w fatalnym stanie? Przecież wiedzą, że plany ich odbudowy to tylko gadanie pod publiczkę. Bo w ich odtworzenie należałoby włożyć baaaardzo duże pieniądze. Prawdopodobnie chodzi tylko o cele spekulacyjne-a może uda się je komuś pchnąć po wyższej cenie od ceny zakupu. A może chodzi o ukrycie posiadanej forsy. Tylko trudno powiedzieć przed kim-czy przed kumplami od interesów, lub przed urzędami skarbowymi. Z kolej raczej między bajki należałoby włożyć tłumaczenia, że jedynym powodem jest miłość do zabytków. Akurat. W prowadzeniu takich czy innych interesów nikt się nie kieruje jakimiś sentymentami czy zainteresowaniami. Liczy się tylko forsa. Bo trudno uwierzyć, że prawnik z Warszawy nagle zapałał miłością do ruiny w dalekim Szymbarku...

Moze sie myle....ale ten pan jest wlascicielem palacu w Kamiencu..... i co??? odbudowuje palac ??? Chyba ze sie myle.... a moze tak ludzie przewidzieli inflacje i zainwestowali w zabytki... Pisze w liczbie mnogiej bo nie wierze ze ten pan jest jedynym wlascicielem zabytkow/.........a moze sie myle ???? OBY !!!!

A co urzędasy ze stolicy mają do zamku w Szymbarku? I jacy? To jakieś mamienie naiwnych. Jeśli już jacyś urzędnicy mogą coś w tej sprawie opóźniać, to raczej tylko z urzędu konserwatorskiego z Olsztyna. Bo to jemu na tym terenie podlega nadzór (raczej marny) nad zamkiem szymbarskim. Tylko jaki interes mogliby mieć w opóźnianiu konserwatorzy, gdyby właścicielowi faktycznie zależało na ochronie zabytku podlegającego sukcesywnej destrukcji w wyniku upływającego czasu oraz gdyby chciał zachować jego charakter? O świetlanych planach całego wianuszka poprzednich właścicieli słyszeliśmy już nieraz. I wszystkie kończyły się zawsze tak samo - sprzedaniem zamku kolejnemu. Bo zawsze chodziło tylko o to, by sprzedać obiekt z zyskiem następnemu "biznesmenowi" gdzieś z daleka. Chciałbym się jednak mylić w przypadku obecnego właściciela, ale bez większej nadziei. Ile lat już mówi o swych planach? I co? I nic. Podobną historię przechodzi nieszczęsny młyn (obecnie już tylko jego ruina) znad Iławki.

Rozebranie tego co jest nie byłoby żadną odbudową. A może wręcz stare wyburzyć i zbudować jakąś knajpę z pizzą, kebabem, bigosem, grillem i gorzałą albo tańbcudę z disco polo i szeregiem toi - tojów? Masz "znakomity" pomysł na ochronę zabytków.

Ludzie rozebrać to co jest i nowe postawić. Tam w tej chwili to wilgoć, pleś, zaduch i nie napiszę że smród panuje. Nowe porządną izolacje zrobić a nie stare ruiny naprawiać

Nie zauważyłeś chłopie/babko, że stoją jakieś rusztowania? Z tego co było w necie napisane, to właśnie most ma być wpierw wzmocniony aby mógł wjechać na teren zamku ciężki sprzęt. Poza tym słyszałem z dobrego źródła, że obecny właściciel zamku ma ciężkie boje z urzędasami w stolicy, czyli papierologia. A jak wiadomo w polskich urzędach, to jest droga przez mękę.