Tak duży guz (ważył aż 14 kg!) to, jak ocenili przedstawiciele iławskiego szpitala, "niechlubny rekordzista". (Fot. Powiatowy Szpital w Iławie.)
"Niechlubny rekordzista", tak mówią przedstawiciele Powiatowego Szpitala w Iławie o ogromnym guzie jajnika, którego z powodzeniem usunęli pacjentce tutejsi lekarze.
Kobieta pozostaje pod opieką medyków i czeka na dalsze konsultacje. Przeprowadzenie operacji, co podkreśla szpital, było ogromnym wyzwaniem. Przy tej okazji placówka przypomina wszystkim, jak ważne jest dbanie o profilaktykę.
Powiatowy Szpital im. Władysława Biegańskiego w Iławie z dumą poinformował o zakończonej sukcesem operacji usunięcia monstrualnego guza jajnika u jednej z pacjentek.
- Pacjentka trafiła na stół operacyjny Oddziału Ginekologiczno-Położniczego w naszym szpitalu w stanie zagrożenia życia z niewydolnością krążeniowo-oddechową. Operacja była ogromnym wyzwaniem zarówno dla zespołu chirurgów, jak i anestezjologów - podkreślił szpital.
Tak duży guz (ważył aż 14 kg!) to, jak ocenili przedstawiciele iławskiego szpitala, "niechlubny rekordzista".
- Nigdy wcześniej nie był operowany w tak dużym zaniedbaniu - nie ukrywa placówka. - Dzięki zaangażowaniu i profesjonalizmowi naszego zespołu medycznego operacja zakończyła się sukcesem. Chcielibyśmy serdecznie podziękować całemu zespołowi medycznemu za podjęcie wyzwania i sukces.
Aktualnie pacjentka oczekuje na dalsze konsultacje, pozostając pod opieką lekarzy iławskiego szpitala.
Placówka apeluje do wszystkich o regularne badania i profilaktykę, które pomogą uniknąć podobnych sytuacji w przyszłości.
- Nie bagatelizujmy swojego zdrowia - profilaktyka może uratować życie! - przypomina iławski szpital.
Na podstawie informacji Powiatowego Szpitala w Iławie/red. kontakt@infoilawa.pl.
8Komentarze
Portal infoilawa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
Jaką mogę być profilaktyka, kiedy czekać po pół roku na wizytę do specjalisty??
Zgoda, do wiekszosci specjalistow sie mozna nie doczekac, ale do ginekologa nie trzeba czekać pół roku. Idziesz rano do poradni przy szpitalu i w ten sam dzień jest się przyjętym. Korzysta bardzo dużo kobiet, nie tylko ciężarnych. Bez problemu można też zarejestrować się telefonicznie na dogodny termin, wybrac sobie lekarza. W jeden dzien przyjmują dłużej, kto nie moze rano. Korzystam, więc wiem. Usg, cytologia, badanie, porada bez problemu. Nie trzeba chodzic prywatnie.
Bo czekanie i badania to nie jest profilaktyka!
Być może pacjentka pomyliła guza z ciążą i czekała na szczęśliwe rozwiązanie. Inne tłumaczenie nie przychodzi na myśl , przecież ten guz utrudniał jej codzienne życie .
W ciazy chodzi się na wizyty do ginekologa przecież i to zanim brzuch jest widoczny. Pójście na pierwsza wizytę z dużym brzuchem byłoby skrajnie nieodpowiedzialne. Myślę, że był to raczej strach. Niektórzy nawet z objawami unikają pójścia na kontrolę, bo "jeszcze coś mi znajdą ". Nie ma diagnozy, nie ma choroby. Nie ma co zwlekać, jeżeli zauważamy u siebie niepokojące objawy, coś nagle się zmienia w naszym organizmie, czy czujemy ból należy iść się zbadać. Akurat do ginekologa nie ma problemu się u nas dostać.
Czym jest ta profilaktyka? Może kilka zdań więcej?
Arek, to nie jest żadna profilaktyka tylko czekanie na chorobę. Ja piszę o tym jakie czynniki są przyczyną tego schorzenia i co zrobić żeby nie zachorować.
Wystarczy regularnie odwiedzać ginekologa.