REKLAMAAldortax
REKLAMASadek

Sport

  wydrukuj podstronę do DRUKUJ20 kwietnia 2024, 15:26
Mateusz Leński (z lewej strony) tuż przed werdyktem sędziów na gali One Punch w Ostrowcu Św.

Mateusz Leński (z lewej strony) tuż przed werdyktem sędziów na gali One Punch w Ostrowcu Św. (Fot. archiwum klubu)

Fighterzy susko-zalewskiego klubu Piechotka Team biorą udział w coraz większych zawodach. O ile umiejętności im nie brakuje, o tyle muszą jeszcze na dobre zaznajomić się z atmosferą dużych gal sztuk walki.

Piechotka Team to, jak nazwa podpowiada, klub sportów walki założony przez Jarosława Piechotkę. Ma on swoje filie w Zalewie oraz w Suszu, obecnie trenuje w nim łącznie ok. 50 zawodniczek i zawodników.

Ostatnio trzech reprezentantów Piechotka Team brało udział w galach sztuk walki, konkretnie w pojedynkach w formule K1 (kick boxing plus elementy z innych stylów). Na trzy pojedynki zaliczyli trzy porażki, jednak trener Piechotka nie ubolewa nad tym faktem, tylko wyciąga wnioski i cieszy się, że jego podopieczni zbierają kolejne szlify. A te najważniejsze przychodzą często w świetle kamer.

Mateusz Leński, jeden z najlepszych i najbardziej doświadczonych zawodników tego klubu, w Ostrowcu Świętokrzyskim pojedynkował się z Arminem Wilczewskim wg zasad K1, w małych rękawicach. Limit wagowy wynosił 77 kilogramy. Była to gala organizacji One Punch.

- Armin Wilczewski to młody, ale bardzo zdolny i już utytułowany zawodnik. Niemniej jednak, uważam, że Mateusz w tym pojedynku nie pokazał pełni swoich umiejętności. Kamery, światła, publika – to wszystko spowodowało, że nasz zawodnik chyba nie udźwignął ciężaru tej walki pod tym kątem. Bo sportowo wiadomo od dawna, że jest bardzo mocny

– komentuje Piechotka. A jak można się już domyślić – Leński przegrał tę walkę, na punkty (pojedynek trwał 3 rundy, po 3 minuty każda).

- Zbieranie doświadczeń to naturalna kolej rzeczy, także w świecie sportów walki. Dlatego nie opłakujemy tej porażki tylko patrzymy w przyszłość. Wstajemy i idziemy dalej

– mówi trener Piechotka. A wypowiedź ta dotyczy także kolejnych dwóch walk jego fighterów.

>> Dzień po gali One Punch, we Włocławku odbyła się gala „Krwawy Sport”. Tu zawalczyło dwóch zawodników Piechotka Team. Dawida Ciepłucha tuż przed zawodami rozłożyła choroba, zawodnik miał gorączkę, jednak doszedł do siebie na tyle, że mógł wyjść na pojedynek z Alanem Kruszewskim (formuła K1, waga: -63,5 kg).

Dawid niestety przegrał, podobnie jak drugi reprezentant Piechotka Team na tej gali, Oliwier Laskowski, który zawalczył - dość niespodziewanie - z Adamem Spychalskim (także K1, -67 kg). A niespodziewanie dlatego, że Spychalski miał walczyć z kimś innym, jednak ostatecznie potrzebna była zamiana rywala. Zapytano trenera Piechotkę, czy nie chciałby wystawić jednego ze swoich zawodników - w ten sposób Oliwier zadebiutował na gali "Krwawy Sport".

- To była cenna nauka dla moich zawodników, mimo porażek, jestem z nich dumny. Nie załamujemy się, tylko zabieramy do dalszej pracy

- dodaje na koniec Jarosław Piechotka.

Dużo lepiej fighterom klubu z Susza i Zalewa poszło na mistrzostwach Polski w kick boxingu, ale to już temat na oddzielny artykuł. O tym wkrótce na www.infoilawa.pl.

sport

zico

kontakt@infoilawa.pl

TEMATY sport
REKLAMAgeodeta
REKLAMAogłoszenie
Artykuł załadowany: 0.3087 sekundy