REKLAMAfizjoterapia
ZDZ
wydrukuj podstronę do DRUKUJ4 czerwca 2025, 07:31
Z wielkim żalem żegnamy śp. Anię Szwinge.

Z wielkim żalem żegnamy śp. Anię Szwinge. (Fot. archiwum rodzinne.)

Z wielkim smutkiem informujemy o śmierci Anny Szwinge – mieszkanki naszego regionu, która od kilku lat walczyła z ciężką chorobą nowotworową. Ania miała zaledwie 33 lata. Odeszła w szpitalu w Atenach, gdzie walczyła do samego końca.

W 2020 roku u Ani zdiagnozowano raka jajnika w zaawansowanym stadium. Leczenie w Polsce – chemioterapia i rozległa operacja – niestety nie przyniosło oczekiwanych rezultatów. W poszukiwaniu ratunku Ania trafiła do kliniki w Grecji, gdzie podjęto próbę leczenia lekiem niedostępnym w naszym kraju.

Do końca trwała walka – o zdrowie, o życie, o powrót do domu, gdzie czekała na nią najważniejsza osoba – 6-letnia córeczka Marysia, inni kochający bliscy i liczni przyjaciele. Przed weekendem Ania miała przylecieć do Polski. W szpitalu w Iławie przygotowano dla niej miejsce...

W ostatnich miesiącach wiele osób włączyło się w pomoc – trwała zbiórka na leczenie, pojawiły się liczne apele o wsparcie. Niestety, stan Ani się pogorszył, a podróż okazała się niemożliwa. 

- Ania odeszła, pozostawiając po sobie ogromną pustkę, ale też dobro, miłość i siłę, które zapisała w sercach tych, którzy mieli szczęście Ją poznać – napisano na grupie, która niosła pomoc i wspierała w chorobie. - Ania była osobą, której nie da się zapomnieć. Jej obecność miała w sobie coś wyjątkowego. Miała ogromne serce, niezwykłą empatię i ciepło, które niosła nawet wtedy, gdy sama zmagała się z cierpieniem. Dzięki Wam, każdemu, kto pomógł, przekazał słowo otuchy, wsparł zbiórkę, przesłał modlitwę, Ania mogła walczyć do samego końca. Leczenie za granicą, w Atenach, było dla niej realną nadzieją. Nie zmarnowała ani chwili. Z determinacją i odwagą podjęła każdą próbę, każdy możliwy krok, by jeszcze zostać. Dla siebie. Dla córeczki. Dla bliskich. Ania się nie poddawała. Mimo choroby, mimo bólu, każdego dnia dawała z siebie wszystko. Była wdzięczna za każdą pomocną dłoń i chciała się odwdzięczyć. Mówiła o tym, by wspierać innych, którzy, tak jak ona, muszą toczyć najtrudniejszą z walk. Do samego końca nie myślała wyłącznie o sobie, jej serce było otwarte na ból innych ludzi. Przejmowała się losem tych, którzy chorowali razem z nią. Czuła wspólnotę w cierpieniu, ale także nadzieję i wiarę, że dobro wraca, a Ona sama była jego pięknym przykładem. Dziś pozostaje smutek, ale też ogromna wdzięczność, że mogliśmy Ją znać. I przekonanie, że tacy ludzie jak Ania nie odchodzą naprawdę. Zostają w naszych wspomnieniach, w wartościach, którymi żyła, w miłości, którą dzieliła się z innymi. Anka… do zobaczenia kiedyś. W innym czasie, w innym miejscu...

Bliskim Ani składamy najszczersze wyrazy współczucia i przesyłamy słowa otuchy w tym najtrudniejszym czasie.

Zespół redakcji portalu Info Iława

REKLAMAABS3
REKLAMAZielona aleja
REKLAMAelektrojack
REKLAMAeltel
tel. 500 530 427 lub napisz kontakt@infoilawa.pl
REKLAMAKORIM
Artykuł załadowany: 0.3511 sekundy