
Krzyk w słuchawce - i groźby internetowego "maklera"! Tak skończyła się "internetowa inwestycja" mieszkanki naszego powiatu...
Przekonanie, że w Internecie można łatwo i szybko pomnożyć oszczędności, kosztowało mieszkankę powiatu iławskiego prawie 900 zł. Kobieta padła ofiarą sprytnego oszustwa, które zaczęło się od niewinnego ogłoszenia - a skończyło agresją po drugiej stronie słuchawki.
W lipcu br. kobieta natrafiła w sieci na reklamę obiecującą wysokie zyski z inwestycji. Kliknęła w link i skontaktowała się z podaną w ogłoszeniu „firmą”. Podczas rozmowy telefonicznej przekazała swoje dane, a następnie – zgodnie z instrukcją – przelała prawie 900 zł, wierząc, że kupuje akcje.
Początkowo wszystko wyglądało profesjonalnie – kobieta była na bieżąco informowana o rzekomych zyskach. Po trzech tygodniach zdecydowała się wypłacić pieniądze. Wtedy „makler” przekazał jej, że w tym celu powinna skorzystać z programu AnyDesk, który umożliwia zdalny dostęp do komputera.
Instrukcje trwały do momentu, w którym kobieta usłyszała, że aby przejść dalej… musi wpłacić dodatkowo niemal 55 tysięcy zł! Gdy odmówiła, mężczyzna stał się agresywny i zaczął krzyczeć do telefonu. To wystarczyło, by zrozumiała, że padła ofiarą oszustwa. Zgłosiła sprawę na policję.
Funkcjonariusze przypominają: nigdy nie instaluj na prośbę osób nieznajomych programów dających zdalny dostęp do Twojego urządzenia, nie udostępniaj też swoich danych i nie wysyłaj pieniędzy osobom, których wiarygodności nie możesz potwierdzić.
- Za oszustwo, zgodnie z art. 286 Kodeksu karnego, grozi kara od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.
f
Red. kontakt@infoilawa.pl.
0Komentarze
Portal infoilawa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.