Pies miał się przestraszyć hałasów związanych z prowadzonymi pracami... (Fot. archiwum własne, zdjęcie ilustracyjne.)
Przez nieuwagę właścicielki wybiegł z mieszkania i ugryzł mężczyznę wykonującego prace w jednym z iławskich bloków. Do tego pies był niezaszczepiony przeciwko wściekliźnie.
Ponieważ w świetle prawa za zachowanie psa odpowiada właściciel, iławianka została przez policję ukarana mandatami. Opiewają łącznie na kwotę 600 zł.
- Oficer dyżurny iławskiej policji w czwartek (20 listopada) otrzymał zgłoszenie od mężczyzny, który poinformował, że podczas wykonywania prac wodno-kanalizacyjnych w jednym z bloków na ulicy Kościuszki został niespodziewanie pogryziony przez psa. Nie potrafił wskazać powodu ataku, twierdził jedynie, że zwierzę wyskoczyło nagle i ugryzło go w łydkę.
g
Na miejsce skierowano patrol i policjanci potwierdzili opisane zdarzenie, a także ustalili jego przebieg. Jak się okazało, pies należący do jednej z mieszkanek bloku wydostał się z mieszkania. Kobieta przyznała, że przez nieuwagę wypuściła zwierzę, a gdy to wystraszyło się odgłosów prowadzonych prac, zaatakowało znajdującego się w pobliżu pracownika.
Na szczęście mężczyzna nie odniósł poważniejszych obrażeń.
Funkcjonariusze ustalili, że właścicielką psa jest 38-letnia iławianka. Za brak zachowania podstawowych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia została ukarana mandatem w wysokości 500 zł. To jednak nie był koniec konsekwencji. Kontrola wykazała, że pies nie miał aktualnego szczepienia przeciwko wściekliźnie, co poskutkowało kolejnym mandatem – tym razem na 100 zł.
Posiadanie psa to nie tylko przyjemność, ale również konkretne obowiązki, które prawo nakłada na każdego właściciela czworonoga. Warto pamiętać, że za zachowanie zwierzęcia zawsze odpowiada jego opiekun, niezależnie od sytuacji. Przypomina o tym art. 77 Kodeksu wykroczeń, jasno wskazując, że obowiązek zachowania szczególnej ostrożności spoczywa właśnie na właścicielu psa.
Przepis stanowi:
Kto nie zachowuje zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia, podlega karze ograniczenia wolności, grzywny do 1 000 złotych albo karze nagany.
Co istotne, odpowiedzialność za to wykroczenie ponosi się zarówno w przypadku działania umyślnego, jak i nieumyślnego. Zwykłe środki ostrożności obejmują takie zachowania i zabezpieczenia, które przeciętnie ostrożna osoba powinna stosować, trzymając dane zwierzę. Mogą się one różnić w zależności od gatunku oraz potencjalnego stopnia zagrożenia, jakie zwierzę może stwarzać.
Red. kontakt@infoilawa.pl.
11Komentarze
Portal infoilawa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
Może chociaż raz w miesiącu zamiast akcji policji typu pieszy, rowerzysta albo światła itp zrobić akcję pies bez smyczy i kagańca lub nie zbierana kupa. Coraz więcej tego zagrożenia i nikt z tym nic nie robi. Może trochę kar by nauczyło właściciela
po osiedlu Podleśnym też ludzie chodzą z dużymi psami bez smyczy i kagańca,tylko patrzeć jak się krzywda stanie.
Po Ostródzkiej, chodzi osoba z pięcioma psami bez smyczy..
owszem ostatnio co raz więcej psów chodzi luzem bez smyczy i kagańca ,jak się uwagę zwróci to jeszcze awantura ,strach iść na spacer z dzieckiem,BRAK tajnych patroli po cywilu wystawili by trochę mandatów to by się ludzie trochę MOŻE ogarneli NIE WSPOMNE O SPRZĄTANIU PO SWOIM PUPILU TO JUŻ CAŁKIEM MASAKRA
Tu pies uciekła mieszkania, ale idźcie wieczorem na spacer w różnych częściach miasta, właściciele spuszczają psy ze smyczy. Zwierzaki powinny mieć wówczas kagańce. Zapomnij. Nie mają. Często też właściciel nie skraca smyczy gdy mija przechodnia. Jakże trzeba być naiwnym w swej głupocie myśląc, że pies nigdy nikomu nie zrobi krzywdy.
Proszę jeszcze założyć sprawę cywilną. Jest w 100% wygrana, więc właścicielka psa powinna iść na ugodę i wypłacić odszkodowanie. Chyba, że jest uparta to zapłaci później, ale będzie 2-3 razy tyle, bo z kosztami sądowymi.
kiedyś jak mnie pies zaczął atakować, dożerać się do nóg, to broniłem sie jego kopnięciem w pysk. O matko jakie było pyskowanie na mnie, ze znęcam się na zwierzaku - chała mnie na policję podać. I proszę kiedyś ocierał się o mnie znajomego pies, "Wyżeł podpalany". Ja na to: jak można psa podpalać...
Widać, że mózg zostawiłeś gdzieś, tylko gdzie?
Prawie tydzień od ataku......– Ile pociągów przejechało po wysadzonych torach?– Yyy, chyba osiem, może dziewięć...? Nie wiem, NIE SPRAWDZAŁEM...”Marcin Kierwiński, minister rządu Donalda Tuskaodpowiedzialny za nasze bezpieczeństwo.
A jaka rasa? Stawiam na te małe rasowe głupki. Od razu trzeba z buta częstować jak podbiega, bo to nawet nie jest tresowane przez właścicieli
Ciebie pierwszego bym z buta poczęstował.