Skąd wziął się na stacji benzynowej w Rudzienicach ten samolot i gdzie wcześniej służył? Postanowiliśmy to sprawdzić (Fot. Mateusz Partyga.)
- To jedyny samolot znajdujący się na terenie powiatu iławskiego – podkreśla iławianin Michał Jankowski. O jakim samolocie mowa? Pewnie część z Was już wie lub się domyśla. Bohaterem tego artykułu jest An-2, który od lat wita gości stacji benzynowej w Rudzienicach w gminie Iława. W tej publikacji przybliżymy losu zarówno samego modelu, jak i tego konkretnego egzemplarza. A te są naprawdę ciekawe.
Stoi od lat, dumny i spokojny. Przyglądało mu się już wiele tysięcy oczu, niektóre z bliska. Bo też sam w sobie jest magnesem przyciągającym (klientów) na stację benzynową w Rudzienicach. Stoi dosłownie 10 metrów od drogi krajowej nr 16. Wiele osób kojarzy to miejsce właśnie z dwupłatowcem.
Wy zapewne też wiecie, o jakim samolocie mowa. Może i nawet macie zdjęcia tego cuda. A zastanawialiście się kiedyś, co to dokładnie za samolot i jak w ogóle znalazł się na terenie gminy Iława?
Największy dwupłatowiec na świecie!
.jpg)
An-2 patrzy w stronę wschodzącego nad Rudzienicami słońca (Fot. Karol Ziemowit)
Dziennikarz ciekawy świata być musi! Ale jak jeszcze jego ciekawość wspierana jest ciekawością Czytelnika, to tym lepiej dla tematu. Tak było i tym razem – sami zastanawialiśmy się niegdyś, co to za samolot stoi w Rudzienicach i jak tu się znalazł, ale do zgłębienia tematu zmobilizował nas Michał Jankowski, iławianin od lat mieszkający poza naszym miastem, ale dalej mocno z nim związany.
- Tuż przy stacji benzynowej w Rudzienicach stoi samolot An-2. To w ogóle jedyny samolot znajdujący się na terenie powiatu iławskiego
- zauważa Michał Jankowski.
- An-2 to wielozadaniowy samolot, zaprojektowany w biurze konstrukcyjnym Olega Antonowa. Nazywany potocznie „Antkiem” jest największym produkowanym seryjnie dwupłatowcem na świecie. Najwięcej egzemplarzy tego samolotu zostało wyprodukowanych w polskiej fabryce WSK PZL Mielec
- tłumaczy iławianin, miłośnik lotnictwa, który zwrócił naszą uwagę na egzemplarz An-2 znajdujący się tuż przy drodze krajowej nr 16.
- Samolot miał bardzo szerokie zastosowanie, od przewozu ludzi, transportu towarów, wynoszenia skoczków spadochronowych, po zastosowania wojskowe, agrolotnictwo i gaszenie pożarów
- dodaje.
Jak czytamy w Wikipedii w artykule poświęconemu temu samolotowi, w jego wnętrzu montowano, w zależności od wersji:
- 12 foteli
- 12 składanych krzesełek wzdłuż ścian
- miejsce na 6 noszy,
- ładownia na 1500 kg towaru
- zbiornik na 1300 kg lub 1400 kg substancji chemicznych
- miejsce na aparaty fotograficzne
Samoloty te użytkowane były w wielu krajach Azji, Europy i Afryki. Były proste konstrukcyjnie i niezawodne. Jak zauważa Michał Jankowski, w większości były to samoloty rolnicze.
„Roczna produkcja w Mielcu w początkowym okresie wahała się w granicach 400 samolotów, w roku 1965 przekroczyła 500, a w 1973 – 600 sztuk. 19 sierpnia 1981 został odebrany przez Przedstawicielstwo Wojskowe 8-tysięczny samolot. Ogólna liczba wyprodukowanych w Mielcu samolotów An-2 oceniana jest na ponad 12 tys.”
- informuje Wikipedia. (więcej TUTAJ)
- Egzemplarz z Rudzienic to An-2M o numerze seryjnym 1G11317 wyprodukowany 26 lutego 1970 roku w Mielcu. Samolot w wersji na pływakach, stacjonował w Wicku Morskim, między Ustką, a Darłowem. Z czasem zdemontowano pływaki, a po rozformowaniu samodzielnej eskadry w Wicku Morskim trafił do Darłowa. Następnie na początku lat 90 do Siemirowic, gdzie utworzono 2 Eskadrę lotnictwa patrolowo-rozpoznawczego. Nie wiem jednak, jak trafił w ręce obecnego właściciela
– dodaje Michał Jankowski. I tu zaczyna się nasza rola.
Wojciech Myśliński przyleciał nim z Siemirowic do Łęgowa!
Właścicielem stacji benzynowej przy DK 16 w Rudzienicach, a więc i naszego podniebnego (niegdyś) bohatera, jest Wojciech Myśliński. Przedsiębiorca z powiatu iławskiego, także pasjonujący się historią (jest też właścicielem pałacu w Kamieńcu) od razu przystał na propozycję rozmowy na temat An-2.
- To jest bardzo ciekawa historia, proszę pana!
- zaczął z odpowiednim dla siebie entuzjazmem.
- W latach 90-tych XX wieku szukałem możliwości opryskiwania moich pól w gminie Kisielice. A miałem wówczas ponad 2 tysiące hektarów ziemi, do tego kolega miał także pokaźny areał. Pomyślałem więc, że wykorzystywany do celów rolniczych An-2 przyda się także w naszym gospodarstwie w Łęgowie
- mówi Wojciech Myśliński.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Samolot ze stacji benzynowej w Rudzienicach w gminie Iława (19.12.2025). Fot. Mateusz Partyga / Info Iława
Ilość zdjęć 19
Samoloty w agrolotnictwie mogą być wykorzystywane zarówno do ochrony roślin (opryski), jak i siewu i nawożenia.
- Pojechałem do Siemirowic, gdzie działała jednostka lotnictwa wojskowego. Tam też nabyłem samolot. Co bardzo istotne – wiele takich wówczas wyprzedawanych sprzętów było w rzeczywistości już tylko eksponatami, bo nie nadawały się do latania. Pozbawione były całej aparatury, silnika, osprzętu itd. Tymczasem nasz An-2 był w pełni sprawny! No a jak był sprawny, mógł latać, no to przyleciałem nim do Łęgowa
- mówi pan Wojtek, jakby to była historia zakupu samochodu na giełdzie, a nie wyprawa po samolot – i to jeszcze z powrotem w powietrzu!
- Mój plan spalił jednak na panewce, bowiem wówczas zaczęto sprowadzać z zachodu wielkie siewniki, które po chwili zdominowały nasze pola. A z planu wprowadzenia samolotu do naszego gospodarstwa zrezygnowaliśmy całkowicie. Postanowiliśmy jednak, że będzie on piękną ozdobą naszej stacji benzynowej znajdującej się przy ważnej drodze krajowej. No i przy okazji, będzie inspiracją dla dzieci i młodzieży, która lubi marzyć o podniebnych wyprawach
- wspomina właściciel „Antka” z Rudzienic.
Wojskowi z Malborka pytali o „Antka” z Rudzienic
Od tej pory samolot wita gości stacji benzynowej w Rudzienicach. Sami też, będąc tu, z zaciekawieniem oglądamy ten niezwykły w takich miejscach obiekt. A co dopiero mówić o osobach, które nie są z Iławy i okolic i po raz pierwszy widzą go na własne oczy. To musi być niemałe zaskoczenie.
- Przyjechali kiedyś do mnie oficerowie z wojskowej jednostki lotniczej w Malborku. Chcieli zaopiekować się naszym samolotem, przenieść do go pewnego rodzaju skansenu dla zasłużonych, ale i wysłużonych samolotów w Malborku. Gwarantowali nawet gruntowny remont poszycia i mechaniki. Mój syn Dawid stwierdził jednak wówczas słusznie, że przecież na naszej stacji w Rudzienicach obejrzy go więcej osób, niż w tym skansenie. Zwłaszcza osób młodych, przejeżdżających obok stacji lub przyjeżdżających na nią. Miał rację
- mówi Myśliński.
- Samolot szybko stał się nie lada atrakcją, ludzie podchodzą, oglądają, zaglądają do środka. Podziwiają. A najważniejsze, że być może dla kogoś ten „Antek” będzie inspiracją do wzbicia się w powietrze. Co najlepsze – choć obecnie nasz samolot nie jest „na chodzie”, to dalej można sprawić, że po remoncie byłby on zdolny do latania!
- dodaje na koniec właściciel An-2.
Lądowisko w Redakach
Michał Jankowski, przy okazji rozmowy na temat samolotu z Rudzienic, zwrócił naszą uwagę także na obiekt, o którym – szczerze mówiąc – nie słyszeliśmy.
- Ciekawostką jest, że w miejscowości Redaki - 17km od Iławy, było lądowisko trawiaste na którym w okresie letnim operował An-2R (wersja lotnicza). Samolot opryskiwał okoliczne pola należące do PGR.
Dwa płaty samolotu wytwarzały dużą siłę nośną, dzięki temu samolot potrzebował krótkiego pasa do startu i lądowania. W Redakach operował z pasa o długości 600m, co było wystarczającą długością, gdyż samolot potrafił oderwać się od ziemi już po 170 m. Do lądowania potrzebował minimum 215 m. Prędkość minimalna – 90 km/h, przelotowa 185 km/h a maksymalna 258 km/h.
- wyjaśnia na koniec pochodzący z Iławy miłośnik i znawca, jak widać, lotnictwa. Dla zainteresowanych tematem agrolotnictwa podajemy link do filmu na You Tube, na kanale prowadzonym przez Michała Jankowskiego: Agrolotnictwo i wyprawa do Egiptu
Ciekawostki z Iławy
zico
kontakt@infoilawa.pl








2Komentarze
Portal infoilawa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
Mam pytanie do Pana Wojciecha. Czy przed zakupem samolotu miał Pan doświadczenie w pilotowaniu ? Czy poszedł Pan na żywioł i zapytał "gdzie jest gaz? Gdzie hamulec?? Może utworzymy jakaś zbiórkę na remont silnika i raz w roku w majówke bedzie Pan uruchamiał silnik żeby miłośnicy mogli posłuchać maszyny.
MOŻE BY KTOŚ Z IŁAWY ZAJĄŁ BYŚMY MIELI LOTNISKO GDZIEŚ BLISKO. JAKO IŁAWA BARDZO TURYSTYCZNA POWINNA MIEĆ TAKI SAMOLOCIK.