Uszkodzone ogrodzenie i... tablica rejestracyjna - tylko to pozostało na miejscu kolizji. (Fot. policja.)
Bardzo szybko się ulotnił, ale los pokrzyżował mu plany! Kierowca suzuki, który wjechał w ogrodzenie jednej z posesji, po czym uciekł z miejsca kolizji, licząc, że sprawa "rozejdzie się po kościach", nie przewidział jednego: że na miejscu zdarzenia została... jego tablica rejestracyjna.
Do zdarzenia doszło w poniedziałek (29 grudnia) około godziny 18:00 w Gierzwałdzie.
Policjanci zostali poinformowani o kolizji, w której samochód osobowy uszkodził ogrodzenie, a następnie odjechał w nieznanym kierunku. Gdy funkcjonariusze dotarli na miejsce, szybko zauważyli „wizytówkę” sprawcy – oderwaną tablicę rejestracyjną.
Dzięki temu ustalenie tożsamości kierowcy zajęło policjantom zaledwie chwilę. Trop zaprowadził ich do 39-letniego mieszkańca jednej z pobliskich miejscowości. Gdy mundurowi zapukali do jego drzwi, stało się jasne, dlaczego zdecydował się na ucieczkę. Mężczyzna był kompletnie pijany.
Badanie alkomatem wykazało w jego organizmie ponad 2 promile alkoholu. 39-latek został zatrzymany i trafił do policyjnej celi. Po wytrzeźwieniu usłyszy zarzut kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości.
Za spowodowanie kolizji policjanci nałożyli na niego mandat karny w wysokości 500 zł. O dalszych konsekwencjach – znacznie poważniejszych, za przestępstwo, jakim jest jazda autem "na podwójnym gazie" – zdecyduje sąd. Jedno jest pewne: tym razem ucieczka nie pomogła, a pozostawiona na miejscu tablica okazała się kluczowym dowodem.
Red. kontakt@infoilawa.pl.









2Komentarze
Portal infoilawa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
Debil. Ale mógł uważać. A nie , błąd logiczny. Jak miał uważać skoro był pijany i debil
Powiat ostródzki się wyludnia. Tam nawet debile teraz na wagę złota.