na sygnale

Dwa zaparkowane auta rozbił kierujący audi 24-latek z Lubawy. Mężczyzna prowadził pod wpływem alkoholu, mając w organizmie aż 2,3 promila, dlatego kara, której poddał się dobrowolnie, jest surowa.

Rozpylona drażniąca substancja na klatce schodowej jednego z bloków przy ul. Kościuszki w Iławie - takie zgłoszenie otrzymali iławscy strażacy w minioną sobotę. Dwóm mieszkankom budynku trzeba było podać tlen.

48-letni mieszkaniec gminy Kisielice odniósł do pobliskiego kiosku znaleziony na sklepowym parkingu portfel. Mężczyzna pozostawił w nim dokumenty, ale przywłaszczył sobie gotówkę. 48-latek usłyszał już zarzut, a ze swojego zachowania będzie musiał wytłumaczyć się przed sądem.

Długo trzeba wyliczać, by wymienić wszystkie wczorajsze przewinienia dwóch mieszkańców gminy Iława. Mężczyźni, będąc w stanie upojenia alkoholowego, ryzykowali życiem, bez żadnych elementów odblaskowych leżąc na drodze w okolicy Ząbrowa. Dodatkowo delikwenci zachowywali się bardzo wulgarnie. Gdy interwencja mundurowych dobiegła końca, jeden z mężczyzn zadzwonił jeszcze na komendę, by zgłosić napad, którego nie było.

Regularne wizyty w Komendzie Powiatowej Policji w Iławie, nakaz opuszczenia wspólnie zajmowanego mieszkania oraz zakaz zbliżania się do pokrzywdzonej na odległość mniejszą niż 50 metrów - o zastosowaniu takich środków zapobiegawczych wobec 48-letniego mężczyzny zadecydował prokurator. Mężczyźnie grozi też kara pozbawienia wolności, za kratkami może spędzić od 3 miesięcy do nawet 5 lat.

Przed Sądem Rejonowym w Olsztynie odbyła się dzisiaj rozprawa w sprawie tragicznego wypadku, w którym zginął motocyklista, 41-letni Marcin T. z Iławy, a dwie inne osoby zostały ranne. Jak podaje Radio Olsztyn, zeznania złożyli policjanci, którzy brali udział w oględzinach na miejscu zdarzenia. Oskarżony funkcjonariusz Andrzej Ch. nie przyznaje się do postawionego mu zarzutu spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym.

Przed sądem będzie tłumaczył się pracownik jednego z banków w Lubawie, który niezgodnie z udzielonym mu upoważnieniem wykorzystał informacje stanowiące tajemnicę bankową. 31-latkowi grozi za to kara do trzech lat pozbawienia wolności i grzywna.