
Tu zginął Mirosław... Reporterka Kanału Zero na miejscu tragedii. (Źródło: zrzut ekranu z materiału – YouTube/Kanał Zero.)
To był naprawdę dobry człowiek... Pomimo młodego wieku niezwykle odpowiedzialny i oddany rodzinie. A malutki syn Miłosz był jego "oczkiem w głowie", tak bliscy wspominają śp. Mirosława Wysockiego. Sprawą jego tragicznej śmierci na budowie pod koniec 2023 roku i dzisiejszą sytuacją jego rodziny zainteresował się Kanał Zero.
Historia Mirosława Wysockiego, 22-letniego mieszkańca Iławy, który zginął na budowie w Miłomłynie, doczekała się ogólnopolskiego echa. Kanał Zero przygotował materiał o tej sprawie – pokazując nie tylko tragiczne okoliczności śmierci młodego mężczyzny, ale też brutalną rzeczywistość, z którą musi się dziś mierzyć jego osamotniona partnerka i ich małe dziecko.
Do tragedii doszło w grudniu 2023 roku. Jak informowaliśmy wówczas na łamach portalu infoilawa.pl, Mirosław Wysocki spadł z wysokości około 10 metrów z rusztowania na placu budowy w Miłomłynie, w powiecie ostródzkim. Mimo podjętej na miejscu reanimacji, życia młodego iławianina nie udało się uratować. Śmierć nastąpiła na miejscu.
Jak podkreśla pełnomocnik rodziny, Mirosław nie miał wymaganych pozwoleń do pracy na takiej wysokości, nie miał też odpowiedniego sprzętu chroniącego życie i zdrowie. Co więcej, nie był to pierwszy wypadek w tej firmie.
Po tragedii los nie oszczędził najbliższych Mirosława. Niedługo po jego śmierci zmarli również jego rodzice. Osamotniona partnerka, wychowująca ich wspólne dziecko, znalazła się w trudnej sytuacji życiowej i finansowej. Jakby tego było mało, agencja zajmująca się odszkodowaniami zawnioskowała o... obniżenie wysokości nawiązki od pracodawcy z kwoty 100 tysięcy do zaledwie 10 tysięcy złotych. Tłumaczyła to chęcią uniknięcia kłopotów z ewentualną niewypłacalnością pracodawcy, twierdząc, że lepiej uzyskać wyższą kwotę od ubezpieczyciela. Pełnomocnik rodziny nazywa jednak sprawę kuriozalną - także biorąc pod uwagę dobrą sytuację finansową spółki, która chce pozostać przy 10 tysiącach. Złożono apelację.
W materiale Kanału Zero padają mocne pytania o odpowiedzialność pracodawcy i realne działania instytucji.
Na prośbę reporterki prezes firmy odniósł się do zadanych pytań na piśmie.
"Wypadek wydarzył się podczas mojej nieobecności" – wyjaśnił. Stwierdził też, że "na budowie były zabezpieczenia w postaci szelek i lin zabezpieczających, z których ten pracownik nie skorzystał, mimo że był upominany przez współpracowników, że nie powinien wchodzić na dach [...]. Gdyby skorzystał, nie doszłoby do tragedii".
Prezes firmy odniósł się też do sprawy pomocy partnerce Mirosława i ich synowi. Według niego rodzina nie została bez pomocy, gdyż otrzymała wypłatę z ubezpieczenia firmy i "odpowiednie środki związane z zatrudnieniem Mirosława". Przypomina o zbiórce zorganizowanej na jednym z portali "zrzutkowych" przez jego pracownicę. Twierdzi ponadto, "p. Nikola odmawia współpracy w zakresie odszkodowania" – jednak kobieta zdecydowanie zaprzecza.
Właściciel firmy napisał też: "Każda śmierć jest dramatem – dla rodziny, zespołu, także dla mnie osobiście. [...] Żałuję, że doszło do tego zdarzenia. To uczucie zostanie ze mną do końca życia".
Reporterka poinformowała, jakie dokładnie kwoty trafiły na konto p. Nikoli. Mowa o kwocie 10,5 tysiąca złotych z polisy ubezpieczeniowej firmy. Ze zbiórki publicznej, od darczyńców, wpłynęło natomiast około 18 tysięcy złotych. Świadczenie wypłacił też ZUS.
Mirosław był osobą dobrze znaną w lokalnym środowisku sportowym. Grał jako napastnik i pomocnik w takich zespołach jak Osa Ząbrowo, LZS Frednowy czy LKS Wel Lidzbark. Z materiału wynika, że był oddanym ojcem – jego synek Miłosz, który w momencie tragedii miał zaledwie 10 miesięcy, przepadał za tatą... Pełnomocnik rodziny zwraca uwagę, że chłopczyk także został w wyniku tej tragedii pokrzywdzony – na niemal całe życie stracił ojca, a jego przyszłość jak dotąd nie została odpowiednio zabezpieczona.
Dla wielu ta tragedia była osobistym ciosem.
Więcej w załączonym materiale Kanału Zero.
18Komentarze
Portal infoilawa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
Pracowałem w tej firmie. I tam nie liczy się człowiek, jesteś tylko cyfrą na którą mają przelać wynagrodzenie. A przede wszystkim masz siedzieć cicho nie masz nic do powiedzienia . Majster, brygadzista wyzywaja ludzi. Po czym śmieją sie bezszczenie tobie w twarz . A jak już odpowiesz na ich wyzwiska to jesteś zwolniny. Bo jak zwykły pracownik może się postawić? To jest nie dopuszczalne . Nie masz głosu w tej firmie . Nie dość że zabierają tobie 12h dziennie z twojego życia , to jeszcze jesteś dla nich jak śmiecia którego można się pozbyć w każdej chwili w której uznają że jesteś nie wygodny dla nich . Tak dla pokazania innym pracownika że mają siedzieć cicho i nic nie mówić..... BRAK SŁÓW
Takie są polskie realia, ilawskie też. Reszta pod stołem. Coś sporo było wypadków w pracy w 2023 roku
Czyżby Janusz biznesu? Wypłata najniższa na konto, reszta pod "stołem"? Nowe, nie znałem.
Panie Redaktorze - jeżeli już edytuje Pan komentarze to poproszę o usunięcie go całkowicie zamiast wycinania najistotniejszej części.
Z całym szacunkiem "Pan Bartosz" to nie nazwisko...
Jedyne, co usunęliśmy z pana poprzedniego wpisu, to nazwisko. Post rzeczywiście jest ucięty, ale nie z powodu naszej edycji. W takiej formie został dodany.
Polecam zobaczyć post Pana Bartłomieja opublikowany 2 miesiące temu na LinkedIn, cytując parę fragmentów :"Dziś Budownictwo [...] to dziesiątki ludzi
Edytowany: dzisiaj 11:54
w jakiej firmie był ten wypadek ?
Może pomóc dostać psychologa ale nie przecież musi być prywatne czym to się różni
Wskazanie numeru do darmowej pomocy psychologicznej, na którą czeka się miesiącami, przy 3 mln dochodu to jest pomoc?
Tu nie chodzi o żerowanie. Tak spadł sam z dachu nikt go nie popchnął. Ale po coś na ten dach wszedl? Chyba nie dla żartów! I skoro jestes szefem to ponosisz odpowiezialnosc za kierownikow, majstrow i za ich decyzje. Niestety błędne! Tu chodzi o ludzkie podejście do tej tragedii. O empatie której z pewnością zabrakło.
Może niech się ta pani po prostu weźmie za robotę w takiej sytuacji a nie żeruje na śmierci partnera i prezesie firmy w której pracował.
@Hak okej to ja Ci daję pomoc lekarza - idź do szpitala, siedź w kolejce na krzesełku, nie musi być prywatnie :D tyle Ci dałem człowieku - to ODE MNIE - pamiętaj tylko, powinieneś być mi wdzięczny
Też coś mi nie pasuje jej rodzina dużo się wypowiada tzn tata nic nie wie...a gdzie jego siostry może mają odmienne zdanie. chcieli dać pomoc psychologa to nie bo musi być prawatne
Bartłomiej mógłbyś stanąć na wysokości i wypłacać co miesiąc jakaś kasę dla Kobiety i Jej dziecka. Gratuluję Ci sukcesów firmy, widać je w całej ilawie i okolicy. Myślę że parę zł miesięcznie nie zmieni Twojego portfela. Zastanów się czy Pieniądze Cię nie zmieniły jako człowieka - taka mała refleksja
Z jakiej racji? Chłopak miał już kilka wypadków, sam się śmiał, że nie nosi kasku na budowie.
A czego się po nim spodziewałeś? Po śmierci swojego pracownika nawet nie zainteresował się jego rodziną...