III LIGA PIŁKARSKA:

GKS Wikielec – KS Wasilków 1:2 (1:1)

1:0 – Nagano (45+), 1:1 – Wasilewski (54, karny), 1:2 - Bayer (85)

W poprzednim sezonie Gieksa na szczęście zdołała uniknąć degradacji, jednak dosłownie do ostatnich chwil musiała drżeć o ligowy byt. Rozegranym tydzień temu, wyjazdowym (i przegranym) spotkaniem z rezerwami Widzewa Łódź klub z Wikielca rozpoczął swój trzeci sezon z rzędu na poziomie III ligi – jeszcze nigdy wcześniej nie miał takiej passy gry w tej klasie rozgrywkowej.

To już jednak inny GKS, w porównaniu z poprzednimi sezonami. Przede wszystkim, za wyniki nie odpowiada już Damian Jarzembowski, tylko Mateusz Sobieraj (w międzyczasie, w ostatnich meczach poprzednich rozgrywek, trenerem był ówczesny dyrektor sportowy, Wojciech Tarnowski). Zmiana szkoleniowca rozpoczęła także małą rewolucję kadrową, w przerwie między sezonami nastąpiło mocne przetasowanie w zespole z gminy Iława. Kibice Gieksy zastanawiali się, jak ich zespół zaprezentuje się w dzisiejszym pojedynku z KS Wasilków. Był to pierwszy w tych rozgrywkach mecz ekipy z Wikielca przed własną publicznością.

Gospodarze w trakcie pierwszej połowy byli stroną przeważającą i skonstruowali więcej ciekawych, ofensywnych akcji. Żadna z nich nie przyniosła jednak bramki, choć było tego bardzo blisko, m.in. po mocnym uderzeniu Wojciecha Zielińskiego (młody środkowy pomocnik wrócił z Arki Gdynia na wypożyczenie do klubu, w którym się wychował). Jego silny i dobrze zapowiadający się strzał z dystansu zdołał wybronić bramkarz drużyny gości.

Co nie udało się z akcji, to udało się ze stałego fragmentu gry, a konkretnie z rzutu wolnego - już w doliczonym czasie gry pierwszej połowy. Do piłki ustawionej na ok. 22 metrze od bramki zespołu z Wasilkowa podszedł, a jakże, Mateusz Jajkowski. Obecny na spotkaniu, były zasłużony piłkarz GKS-u, Jerzy Janiszewski przewidział przyszłość mówiąc:

„Mati uderzy na bramkę, bramkarz wybiję piłkę przed siebie, a ktoś ją dobije i będzie gol”

Tak jak Jurek powiedział, tak też się stało. Hubert Gostomski nie poradził sobie z uderzeniem Jajkowskiego, a piłkę do bramki z bliska wbił nowy nabytek podiławskiego zespołu, Shoki Nagano!

Na przerwę obie ekipy schodziły przy jednobramkowym prowadzeniu gospodarzy, jednak nie minęło 10 minut drugiej połowy, a beniaminek z Wasilkowa (mistrz IV ligi podlaskiej w poprzednim sezonie) doprowadził do remisu. Rzut karny, na raty, wykorzystał Mikołaj Wasilewski.

Co istotne, żółtą kartkę otrzymał w tej akcji środkowy obrońca GKS-u, Alexandre Bossé (także nowy zawodnik w Wikielcu), który dobrze prezentował się w trakcie pierwszej połowy. A że po jakimś czasie (58 minuta) zobaczył drugi kartonik w tym samym kolorze, to też dostał kartkę czerwoną i gospodarze musieli od tej pory grać mając na placu o jednego zawodnika mniej.

W 85 minucie goście, za sprawą Bartosza Bayera, zdobyli drugą i jak się okazało, ostatnią bramkę w tym meczu. GKS znowu musi przełknąć gorycz porażki. 

>> W 3. kolejce III ligi zespół z Wikielca gra na wyjeździe z Jagiellonią II Białystok. Póki co, ekipa z Podlasia zaliczyła wygraną i remis, natomiast klub z gminy Iława ma na razie zero na koncie punktowym. 

Sport

zico

kontakt@infoilawa.pl