
(Fot. Info Iława.)
Od 1 stycznia 2025 roku w Iławie obowiązuje opłata miejscowa w wysokości 3,22 zł za każdą rozpoczętą dobę pobytu. Pobierają ją gospodarze obiektów noclegowych, którzy następnie przekazują środki do budżetu miasta. To pierwszy rok, w którym mechanizm ten działa w praktyce, a miasto zebrało już pierwsze dane dotyczące wpływów i wydatków.
Na początku roku urzędnicy szacowali, że w całym 2025 roku uda się pozyskać około czterdziestu tysięcy złotych. Okazało się jednak, że tylko od stycznia do końca sierpnia wpływy przekroczyły 91 tysięcy złotych. Według obecnych prognoz do końca roku suma ta może sięgnąć ponad 100 tysięcy złotych.
Dokładne zestawienie miesięcznych wpływów do miejskiej kasy z tytułu nowej opłaty miejscowej, obowiązującej w Iławie od początku tego roku.
Na co poszły pieniądze?
Największym kosztem okazał się zakup i wdrożenie programu do obsługi opłaty miejscowej, system ułatwiający rozliczenia pochłonął 27 tysięcy złotych, a kolejne 9 tysięcy kosztowało wdrożenie i opłaty dodatkowe. To niemal dwie trzecie wszystkich dotychczasowych wydatków. Urząd podkreśla jednak, że w kolejnych latach koszty utrzymania systemu będą już znacznie niższe.
Z części środków sfinansowano także działania promocyjne. Przygotowanie 15-sekundowego spotu kosztowało 1 100 zł, natomiast jego emisja w sieci Multikino to 16 tysięcy złotych. Miasto zapowiada, że jesienią planowana jest kolejna odsłona kampanii, tym razem za około 30 tysięcy złotych.
Dodatkowo z wpływów opłaty pokryto koszt trzech tablic informacyjnych ustawionych w przestrzeni miejskiej.
Łącznie do tej pory wydatkowano około 55 tysięcy złotych z uzyskanych środków.
Co dalej?
Urząd zakłada, że w kolejnych latach wpływy będą większe. W planach są także kolejne akcje promocyjne – tym razem w Internecie, a być może również w telewizji i w radiu Zet.
Red. kontakt@infoilawa.pl.
17Komentarze
Portal infoilawa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
Hmm, trochę to głupie - z wpłacanych środków tworzy reklamy zachęcające do przyjazdu - zyski z takiego przyjazdu, idą w większości do prywatnych przedsiębiorców (noclegi, usługi), a jedynie niewielka część do miasta, które z kolei finansuje z tych środków reklamy do odwiedzenia Iławy, czyli de facto zapewnienia dochodu prywatnym przedsiębiorcom. Reasumując pozyskane środki (za korzystanie przez turystów z miejscowych walorów, infrastruktury itd.) nie idą na cele społeczne, lecz działają w imię wąskiej grupy, a miasto wyręcza ich w reklamie. Super pomysł!
Zapytam czy od sfory rudego Helmuta roztrwaniającej nasze pieniądze z KPO coś trafiło do kasy Iławy.?np dofinansowanie za wąchanie smrodku amelo.
Promocja jednostek samorządu terytorialnego jest w gestii miasta. Opłaty powinny iść na przywrócenie porządku, drobną architekturę, materiały promocyjne foldery, mapy aplikacje, wyjazdy targowe-a nie na filmiki i akcje medialne! Znowu zabrakło rozmowy i konsultacji?? Turyści płacą ale za co?? Za ten bałagan na plażach? Zarośla na trasach pieszych i rowerowych? Stare publikacje? Obecnie odór w mieście i korki?? Za co?
Gdzie pensja dla Dawidka i jego zastępcy Krzysztofa? (...).
Edytowany: wczoraj 23:09
Chyba, że ma ktoś wolne 4 bańki w kartonie PO butach przyklejonym do stołu bez odcisków palców.
Przeznaczcie pieniądze na zwalczanie -świadczącej o niedbałości- jemioły
Wpływy z opłaty miejscowej nie pokryją wizualizacji koncepcji projektu konsultacji mola. Można rogaliki upiec i się cieszyć. To już się dzieje!
3,22 zł do dużo pinięndzy, bo Trzaskowski dał biednej aż 20 groszy.
Co to jest jakieś marne 3,22 zł...Należałoby każdego turystę przybywającego do Iławy obłożyć dodatkową opłatą tzw. pogłównego dziennie w wysokości np. 2 zł za unikatową możliwość delektowania się i inhalowania "aromatą" z miejscowej tzw. kartoflanki. Nie bez powodu bowiem kiedyś opłata, nazwana obecnie dość enigmatycznie i głupawo "miejscową" (miejscową za co?), nazywana była opłatą "klimatyczną". Do panującego często w znacznej części naszego miasta ziemniaczankowego smrodu, dawna nazwa o wiele lepiej pasowała i od razu wyjaśniała o co w niej naprawdę chodziło. Podobną opłatą powinno się również obłożyć np. wszystkich pasażerów PKP przesiadających się na iławskim dworcu, gdzie przecież bardzo często cuchnie obrzydliwą zgnilizną szczególnie intensywnie. A co, nie ma nic za darmo! Dziwić się tylko można, że właściciele kartoflankowej spółki Amelo nie żądają jeszcze opłaty "miejscowej" od mieszkańców Iławy. Przecież produkcja smrodu, którym raczą oni Iławian, też kosztuje...
serwatkowy świniopas pisze po raz 350-ty o fetorze z ziemniaczanki
Polski dług publiczny rośnie w wyjątkowo szybkim tempie. W ciągu ostatniego roku zobowiązania Skarbu Państwa zwiększyły się o ponad 360 miliardów złotych, co stanowi najwyższy roczny przyrost w historii.
Już nie wie jak pieniądze pozyskać , taki biedaczek , bez jakiego kolwiek pomysłu , podziękować wyborcą
Koszty systemu i jego wdrożenie to 36 tyś zł, mam pytanie jakie są kolejne koszty w następnych latach jeżeli został ten system już zakupiony i wdrożony…rozumiem, że chodzi o jego aktualizacje itp. Ale to już powinien być mały procent z zakupu i jego wdrożenia. Ten system powinien już hulać sam że tak powiem.
Czyli urzędnicy w mieście turystycznym zakładali, że średnio dziennie w Iławie będzie nocowało 35 osób każdego dnia w roku? Jaką bazą noclegową dysponuje Iława?! PS Młotek się chwalił, że film reklamowy zrobił w 1,5h PSS Pan Hubert już zrobił raport o ścieżkach rowerowych w Iławie?
Czy to znaczy, że nie ma u nas turystów? Czy może wycie malkontentów bez ambicji o braku atrakcji i brudzie jest tylko kolejną możliwością narzekania na cały otaczający świat? Niektórzy musieli by czasem wyjechać chociaż po za granicę powiatu.
Wystarczy popracować w turystyce, żeby wiedzieć jak te opłaty są rozliczane. Jak ktoś myśli, że z tych śmiesznych groszy miasto zyska miliony to musi być prawdziwym kretynem. No ale widać po komentarzach, że większość to tylko liczy na tanie piwo i żeby sąsiad miał gorzej.
No rzeczywiście, tłumy były, ze miasto miliony przychodów zyskało. Weź ochłoń.