
(Fot. archiwum własne.)
Już od trzech tygodni iławską "ziemniaczankę" kontroluje Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Olsztynie – dowiedział się portal www.infoilawa.pl. Póki co te czynności są wciąż w toku.
W związku z tym nie można jeszcze mówić o tym, czy i ewentualnie jakie stwierdzono naruszenia. Natomiast już z informacji przekazanych nam na tym etapie wynika, że kontrola WIOŚ w zakładzie na ul. Wojska Polskiego jest drobiazgowa.
Świadczy o tym zarówno jej długość, jak i zakres działań, jakie podjął w spółce kilkuosobowy zespół inspektorów.
Kontrola ma charakter interwencyjny, tzn. została wszczęta na wniosek. Dotyczył on przetwarzania odpadów i pochodzących z zakładu nieprzyjemnych zapachów. Wpłynął do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Olsztynie 2 września, a już 5 września WIOŚ wszczął kontrolę.
- Zakres kontroli interwencyjnej obejmuje gospodarkę odpadami, emisję gazów i pyłów do powietrza oraz gospodarkę wodno-ściekową
- wymienia rzeczniczka prasowa WIOŚ w Olsztynie Ada Wasilewska.
W piątek, gdy otrzymaliśmy informacje z WIOŚ, czynności inspektoratu w sprawie "ziemniaczanki" były wciąż w toku.
- Obecnie inspektorzy są w trakcie kontroli, w związku z tym na razie nie ma informacji o naruszeniach
- podała przedstawicielka WIOŚ.
Do sprawy wrócimy z dalszymi informacjami.
Red. kontakt@infoilawa.pl.
Więcej o uciążliwościach zapachowych związanych z działalnością "ziemniaczanki", które nasiliły się w ostatnim czasie, pisaliśmy w artykule sprzed kilku dni:
Mieszkańcy Iławy skarżą się na nieznośny odór. Co mówi prezes „ziemniaczanki”?
8Komentarze
Portal infoilawa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
nakazac natychmiastowa likwidacje smierdzacych bajorek przy zakladzie
Dlatego zawsze największy syf jest w weekend.Wtedy kontroli nie ma.
W tym kraju już nawet zakłady pracować normalnie nie mogą bo komuś coś przeszkadza. Straszne jest w jakich czasach żyjemy , z tego zakładu śmierdziało i śmierdzieć będzie taka jest jego specyfika , trzeba się do tego przyzwyczaić tym bardziej że kampania nie trwa cały rok. Ziemiaczanka to też miejsca pracy i to jest najistotniejsze, gdyż wolnych etatów jest jak na lekarstwo w naszym mieście .
35-tego prześladują krzyko-strachy, z czeluści piekieł konfiarzy-zadymiarzy non-stop i wręcz.
i oto następny wieloletni płacz i lament wyedukowanego historyka w okularach zostanie potraktowany ciepłym strumieniem i poleci do sedesu, albo 35-tego Hadesu wręcz.
To że śmierdziało od dziesiątków lat, to wcale nie oznacza, że ma śmierdzieć i dzisiaj. Technologie idą naprzód i już dawno wianuszek kolejnych właścicieli tej prymitywnej wytwórni smrodu powinien swoje odpady odowiednio zabezpieczać i utylizować. A nie iść najmniejszą linią oporu i wylewać je byle gdzie. Uciążliwe dla ludności i zabójcze dla środowiska przestarzałe fabryczki powinny być po prostu likwidowane. I nie ma nad czym płakać. A całkowitym kłamstwem jest twierdzenie, że kartoflanka śmierdzi tylko w trakcie swoich kampanii produkcyjnych. Ona śmierdzi zawsze prawie całe lata-poczynając od wczesnych wiosen, aż po początki mrozów. Głównym źrodłem smrodu są bowiem bajora znajdujace się na łące leżącej przed zakładem, przy ul. Wojska Polskiego. Tam właśnie bezczelni zarządcy geszeftu wylewają w czasie kampanii buzujące i cuchnące odpady. Gdy przychodzi następna wiosna, a już szczególnie upalne lato, to te zbiorniki gnijących i ferementujących odpadów wydzielają obrzydliwy smród.
Teraz są zapowiedziane kontrole........
W Siemianach też Sanepid "robi" kontrole i zawsze kończy się najmniejszymi mandatami za pierdoły, bo się inspektorzy znają z właścicielami.